Pierwszą bramkę zdobyli piotrkowianie, a wynik spotkania otworzył Marcin Tórz, później było już jednak gorzej, podopieczni trenera Dmytro Zinchuka w kilku dogodnych sytuacjach nie potrafili pokonać bramkarza gości. W 10. minucie spotkania płocczanie prowadzili już 5:2. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 9:14.
Po przerwie goście utrzymywali bezpieczną przewagę. W 53. minucie spotkania przy stanie 20:24, zespół z Płocka przez kilkadziesiąt sekund musiał sobie radzić w podwójnym osłabieniu, mimo to piotrkowianie nie zdołali zniwelować strat. Częściowo udało im się to dwie minuty później, gdy rywale prowadzili już tylko trzema bramkami (22:25), później gospodarze popełnili jednak kilka prostych błędów i Wisła ponownie powiększyła przewagę, ostatecznie wygrywając ten mecz 31:23.
- Bardzo się cieszę, że trener dał mi dzisiaj szansę, tym bardziej, że w poprzednich meczach nie miałem takiej okazji. Wynik oczywiście nas nie satysfakcjonuje, ale graliśmy z bardzo utytułowanym rywalem – powiedział po meczu Artur Urbański, który był w tym meczu jednym z najjaśniejszych punktów Piotrkowianina.
- Jeżeli nie zdobywasz bramek w sytuacjach sam na sam i popełniasz dużo błędów, nie wygrasz meczu - krótko podsumował Dmytro Zinchuk, trener piotrkowskiej drużyny.
W tej chwili Piotrkowianin zajmuje 8. miejsce w PGNiG Superlidze, w następnym meczu zmierzy się na wyjeździe z Wybrzeżem Gdańsk, to spotkanie odbędzie się 2 grudnia.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 23:31 (9:14) Orlen Wisła Płock
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Procho, Schodowski – Góralski 5, Urbański 3, Swat 3/2, Woynowski 2, Makowiejew 2, Surosz 2, Mróz 1, Kaźmierczak 1, Iskra 1, Pożarek 1, Achruk 1, Tórz 1.