Po seansie rozmawiano na różne tematy, nie tylko te dotyczące kina i koncepcji ukazywania emocji na szklanym ekranie, ale też zahaczające o bardzo osobiste historie. - Chciałem udowodnić, że rozmawianie o kinie może być rodzajem psychoterapii. Nazywam to kinopassaną,odwołując się do metody medytacji, którą w języku staroindyjskim tłumaczy się jako "widzenie rzeczy takimi, jakimi są". Wierzę, że dzięki kinu możemy wyraźniej dostrzec zarówno to, co nas otacza, jak i samych siebie i odkryć w sobie różne uczucia i lęki, które na co dzień ukrywamy głęboko w sobie - powiedział Tomasz Raczek.
Publicysta znalazł też czas na podpisywanie egzemplarzy swojej nowej książki "Kinopassana. Sztuka oglądania filmów".