Uczestniczący w konferencji prasowej minister i wiceministrowie zdrowia podziękowali zarówno medykom, pracownikom resortu, jak i mediom za pracę podczas epidemii. Zdaniem ministra ci pierwsi zdali egzamin celująco i należy ich pracę docenić, bo "trudno bez nich żyć".
"Wszyscy medycy przez kilka ostatnich miesięcy pracowali w sposób całkowicie odmienny od tego, co znają, czego się uczyli przez lata, bo do epidemii trudno się przygotować, bo każda jest inna. Na pewno polscy medycy -(w szeroko pojętej grupie) zdali egzamin celująco" – oświadczył Szumowski.
Minister mówił też o pracy dziennikarzy, dzięki której udało się "przejść epidemię bez strachu o to, co się dzieje, bez strachu o to, że ludzie nie wiedzą, jak mają reagować". W czasie tych miesięcy odbyło się ponad 100 briefingów, wysłano 7 tys. SMS-ów. W tej chwili kończy się pewien etap informowania. Nie będzie już codziennych spotkań prasowych z dziennikarzami, ale nadal raporty o zachorowaniach będą codziennie upubliczniane.
"Udało się przeprowadzić wszystkie te procesy w czasie epidemii, które były niezwykle ważne, żeby ochronić Polaków przed nadmiernym rozprzestrzenieniem się wirusa. To się udało w dużej mierze też dzięki państwu" – mówił dziennikarzom.
Minister dziękował także wszystkim pracownikom Ministerstwa Zdrowia i instytucjom, z którymi w ostatnim czasie współpracował. "Ta praca przez ostatnie miesiące była dramatycznie ciężka i trudna. Wszyscy urzędnicy w tym gmachu zdali egzamin" – zaznaczył.
"Staraliśmy się przyjmować takie rozwiązania, które zapewniały im bezpieczeństwo wykonywania poszczególnych zawodów" – powiedziała uczestnicząca w konferencji prasowej wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko. Dodała, że "dzięki działaniom ministra zdrowia oraz prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia przekazano środki finansowe na wynagrodzenia dla pracowników zatrudnionych w szpitalach jednoimiennych i zakaźnych, czyli dla tych, którzy byli na pierwszej linii walki z epidemią".
Szumowski podkreślił, że "praca medyków się nie kończy, nawet jeśli epidemia się skończy". Zaapelował jednocześnie o zachowanie zasad bezpieczeństwa, aby nie dochodziło do nowych zakażeń.
Ponadto zwrócił uwagę, że poniedziałkowy raport MZ wskazał na 299 nowych zakażeń. "To nie jest 500-600, to nie są tysiące nowych zakażeń, jak to ma miejsce w innych krajach" – zauważył. "Wiemy, że będą ogniska, wiemy, że te ogniska musimy szybko wyłapywać, robić badania, przesiewy i ta liczba będzie pewnie wahała się między 200-300 chorych, raz więcej, a raz mniej" – mówił szef MZ.
Jak jednak zaznaczył, "tych chorych jest coraz mniej, a dane są coraz lepsze".
Szumowski poinformował, że z ponad 20 tys. przebadanych osób, które wybierają się do sanatoriów, liczba wyników dodatnich wyniosła 0,1 proc., czyli 34 osoby. To, jego zdaniem, pokazuje, że "w ogromnym badaniu przesiewowym, populacyjnym osób, które jadą do sanatoriów, mamy znikomą ilość tego wirusa".
"To cieszy, bo oznacza, że te osoby w sanatoriach są bezpieczne, a po drugie to pokazuje, ile tego wirusa jest wśród Polaków – w porównaniu z doniesieniami z zagranicy, jest go naprawdę mało" – powiedział Szumowski.(PAP)