Spowiedź i modlitwa przez całą dobę

Piątek, 09 marca 201816
Już w piątek w piotrkowskim kościele Panien Dominikanek wierni będą mogli uczestniczyć w inicjatywie "24 godziny dla Pana". Początek spotkania o godzinie 21.
fot. materiały organizatorafot. materiały organizatora

Piotrkowianie wezmą udział m.in. w nabożeństwie pokutnym, Drodze Krzyżowej i adoracji Najświętszego Sakramentu ze śpiewem i modlitwą. Od północy do godziny 8 odbędzie się adoracja w ciszy, a mszę inauguracyjną i wieńczącą spotkanie odprawi biskup Marek Marczak. "24 godziny dla Pana" to także okazja, by przystąpić do sakramentu spowiedzi.

 

PROGRAM

 

piątek 9 marca

21.00 - nabożeństwo pokutne

22.00 - wystawienie Najświętszego Sakramentu; rozpoczęcie sakramentu Pokuty i Pojednania

23.00 - Droga Krzyżowa (prowadzi Wspólnota Przyjaciele Oblubieńca)

00.00 - 8.00 - adoracja w ciszy

 

sobota 10 marca

8.00 - godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP z Litanią Loretańską

9.00 - Eucharystia

10.00 - czuwanie modlitewne (prowadzą SS. Dominikanki, SS. Służebniczki, SS. Salezjanki)

11.00 - czuwanie modlitewne (prowadzi Nazaret)

12.00 - Anioł Pański, Różaniec, czuwanie modlitewne (prowadzi Bractwo NMP Królowej Korony Polski)

13.00 - Modlitwa psalmami (prowadzi Betlejem)

14.00 - Czuwanie z Modlitwą różańcową (prowadzi Żywa Róża)

15.00 - Czuwanie z Koronką do Miłosierdzia Bożego (prowadzą Miłosierni w Duchu)

16.00 Modlitwa uwielbienia (prowadzi Jeruzalem)

17:00 - Czuwanie modlitewne (prowadzi Domowy Kościół Gałąź Rodzinna Ruchu Światło-Życie)

18.00 - Eucharystia wieńcząca spotkanie


Zainteresował temat?

4

7


Zobacz również

reklama

Komentarze (16)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Piłat ~Piłat (Gość)12.03.2018 08:09

Czy to jest informacja godna wystawienia na portalu? Czy trzeba o niej mówić w wiadomościach w radio i to jako pierwsze najważniejsze info? Dokąd to wszystko zmierza?

30


alojzy ~alojzy (Gość)12.03.2018 08:21

Od tygodnia nie myślę o niczym innym tylko o tym, aby tam pójść.

10


Szkarłat i purpura ~Szkarłat i purpura (Gość)10.03.2018 12:07

Zacznijcie ludzie czytać Pismo Święte a otworzą Wam się oczy jak jest naprawdę...

43


gość ~gość (Gość)10.03.2018 23:51

Posłuchajcie Franciszka.Może dobrze mówi.

10


j. ~j. (Gość)09.03.2018 22:55

Bardzo często w Kościele prezentowany jest sposób myślenia, według którego nawet największy grzesznik może dostąpić przebaczenia i zostać zbawiony, jeśli szczerze wyzna swoje grzechy i będzie za nie żałował. Jest to nam przekazywane ku nadziei, abyśmy zawsze wierzyli w przeogromne Miłosierdzie. Jednocześnie przestrzega się nas, że jeśli się nie nawrócimy, to sami dokonamy własnego potępienia. Nawet Bóg będzie bezsilny wobec tego, że zrobimy zły użytek z danej nam wolnej woli i pozbawieni pokarmu duchowego pogrążymy się w wiecznej ciemności. (A jest to chyba streszczeniem większości kazań!) Ja to widzę w ten sposób, że pokazuje się nam i mocno eksponuje jakiś malutki fragment rzeczywistości, jakiś ściśle obrany punkt widzenia, a pomijane są trudne pytania, które dla mnie same się tu nasuwają. A oto kwintesencja mojej trudności w bezrefleksyjnym przyjęciu katolickiej wizji zbawienia: Dla mnie odpowiedź na pytanie, czy np. Stalin też mógłby dostąpić zbawienia, gdyby na łożu śmierci nagle się nawrócił i żałował za swoje wielkie grzechy, jest mało interesująca. O wiele bardziej interesuje mnie odpowiedź na pytanie, co by się stało z moim "niesakramentalnym" kolegą gdyby - co nie daj Boże! - nagle spadła mu cegła na głowę, albo co Pan Bóg uczynił z duszą takiej Marii Curie Skłodowskiej, która zdaje się nigdy się nie nawróciła (ślub z Piotrem też brała tylko w merostwie), a przecież dokonała wielkich rzeczy i dawała przykład skromnego, pracowitego życia, albo co będzie z duszą takiego Stephena Hawkinga - genialnego astrofizyka - którego poglądy mają określone i to po części niezgodne z Nauką Kościoła reperkusje światopoglądowe, albo Bertranda Russella - wielkiego matematyka, astronoma, filozofa i... krytyka Kościoła, albo zamordowanego prezydenta Narutowicza (po kościołach odprawiano ponoć później uroczyste Msze Św. za duszę... straconego zabójcy!), albo noblisty Miłosza, albo prof. Religi, czy wreszcie, mojego ulubionego pisarza - Stanisława Lema, któremu nazajutrz po śmierci nadgorliwcy wytknęli lewicowość i ateizm. (Podobne przykłady można oczywiście mnożyć.) Ale w tym miejscu księża z reguły nabierają wody w usta, choć zapewne chętnie odpowiedzieliby na pytanie o możliwość zbawienia nawróconego Stalina... Pytania tego typu są traktowane w Kościele tak, jak w kosmologii pytania o to, co było przed Wielkim Wybuchem, a dla mnie są one na tyle zasadnicze, że bez bodajże prób odpowiedzi na nie trudno mi porównać wierność Nauczaniu Kościoła do budowania na skale i co najmniej równie trudno pojąć w powyższym kontekście istotę Bożego Miłosierdzia. Nauka Kościoła o rzeczach ostatecznych, ani praktyka duszpasterska nie dają moim zdaniem zadowalających odpowiedzi na powyższe dylematy i być może pod działaniem takich duchowych rozterek powstało malowidło (nie pamiętam, w którym to kościele i przez kogo stworzone) przedstawiające człowieka na Sądzie Ostatecznym, obnażonego, przywiązanego do słupa, który nie może być ani zbawiony, bo był rozpustny, ani potępiony, bo był miłosierny. Być może my wszyscy będziemy właśnie takimi "przywiązanymi do słupa", a Pan Bóg będzie miał nie lada dylemat jak wobec nas przejawić swoje Miłosierdzie?... (Genialnie do tej kwestii przybliża się słynna rozmowa Wolanda z Mateuszem w powieści "Mistrz i Małgorzata"). Kiedyś byłem niepoprawnym optymistą usiłując namówić księży na rozmowy m. in. na powyższe tematy. Dziś już dałem spokój, bo to daremne. Oni się takich rozmów panicznie boją uciekają, wymigują się, bo wiedzą, że to dla nich może być niebezpieczne. Wolą wysłuchać, co tam im ktoś powie, choćby owo słynne "nie zabiłem, nie ukradłem", po to, żeby - jak pisał ks. Tischner - rozgrzeszyć nie wiadomo z czego, dać pokutę nie wiadomo za co, zapukać w deskę konfesjonału i słuchać następnego...

72


Lilia44 ~Lilia44 (Gość)09.03.2018 19:24

Ksiądz Irek będzie spowiadał?!

122


ślepi przewodnicy ślepych ~ślepi przewodnicy ślepych (Gość)09.03.2018 23:59

A ja polecam wszystkim poczytać najpierw Pismo Święte. "Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi." Słyszeliście kiedyś te słowa? Żaden czarodziej Wam tego i wielu innych rzeczy nie powie... Polecam również 17 rozdział Apokalipsy Jana a tu coś na deser http://eliasz.dekalog.pl/goscie/dunkel/herezje.htm

62


j. ~j. (Gość)09.03.2018 22:27

Wszystkim spowiednikom polecam ostatni rozdział fascynującej książki ks. J. Tischnera "W krainie schorowanej wyobraźni"...

50


Jeszcze tu kiedyś powrócę ~Jeszcze tu kiedyś powrócę (Gość)09.03.2018 20:27

Najważniejsza wiadomość dnia hi hi. Zakapturzenia ciąg dalszy :(((

66


łubudubu ~łubudubu (Gość)09.03.2018 19:21

Ło jeny co to się wyprawia.... Ciemny lud wszystko kupi i jeszcze im się wmawia, że grzeszą. Średniowiecze

127


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat