Piotrcovia - Ruch Chorzów 35:32 (16:18)
Jako pierwsze, o godzinie 16:00 swój mecz rozpoczęły szczypiornistki Piotrcovii. Od początku rywalizacja była bardzo zacięta. Nasze zawodniczki okazały się nieco słabsze w pierwszej części spotkania i schodziły na przerwę ze stratą dwóch bramek, przy wyniku 16:18. Szczypiornistki Piotrcovii na drugą połowę wyszły bardzo mocno zmotywowane. Stopniowo zaczęły uzyskiwać przewagę na boisku, doprowadzając najpierw do remisu, a ostatecznie wygrywając z zawodniczkami z Chorzowa trzema bramkami.
W meczu padło aż 67 bramek. Można się cieszyć z 35 rzuconych przez nasze zawodniczki i warto podkreślić świetną dyspozycję Oktawii Płomińskiej, która zdobyła 10 z nich, ale martwi słaba postawa naszej drużyny w defensywie. - Zrobiliśmy dużo własnych błędów w tym meczu i dlatego wynik wygląda, tak jak wygląda. Myślę, że musimy poprawić naszą grę w defensywie, bo gdzieś ostatnio nam to szwankuje - powiedział po meczu trener Piotrcovii, Krzysztof Przybylski.
Piotrcovia: Sarnecka, Opelt - Oreszczuk, Płomińska 10, Szynkaruk 3, Zaleśny 2, Klonowska 5, Abramowicz 1, Podzimowska, Charzyńska 1, Sobecka 1, Trawczyńska 1, Więckowska 2, Macedo 1, Roszak 2, Drażyk 4, Senderkiewicz 2
Piotrkowianin - SPR Stal Mielec 30:28 (16:14)
O 18:00 grali z kolei zawodnicy Piotrkowianina. Ich rywalem była Stal Mielec, czyli ostatnia drużyna ubiegłorocznych rozgrywek Superligi. Niekwestionowanymi bohaterami spotkania można okrzyknąć naszych bramkarzy. Artur Kot w pierwszej połowie obronił dwa rzuty karne, a w drugiej klasą dla siebie był Kacper Ligarzewski. Mieliśmy przyjemność oglądać kilka naprawdę ciekawych i szybkich akcji w wykonaniu szczypiornistów Piotrkowianina, a w ich grze po okresie ciężkich treningów widać coraz więcej dynamiki. - Powoli już prezentujemy szybką grę, schodzimy z obciążeń. Uważam, że okres przygotowawczy przepracowaliśmy bardzo dobrze - podkreślał Piotr Swat, skrzydłowy Piotrkowianina.
Niestety wygrana została okupiona urazem Sebastiana Iskry, który dołączył do trzech innych kontuzjowanych zawodników piotrkowskiej drużyny, czyli Marcina Tórza, Filipa Surosza i Adrian Turkowskiego. - Trochę sami sobie jesteśmy winni, bo cały czas mówię, że nie idziemy na obrońcę, który stoi i czeka, tylko uciekamy od niego, albo gramy piłką. Mam wrażenie, że momentami zawodnicy chcą udowodnić, że są ludźmi, którzy nie odnoszą kontuzji. Czekamy na ostateczną diagnozę i mam nadzieję, że ta przerwa w grze nie będzie długa, bo troszeczkę jesteśmy przetrzebieni - mówił Bartosz Jurecki, trener piotrkowskich szczypiornistów.
Bezpośrednim efektem plagi kontuzji w zespole stało się odwołanie, zaplanowanego na sobotę (29 sierpnia) meczu z wicemistrzem Polski, Orlen Wisłą Płock.
Piotrkowianin: Kot, Ligarzewski - Sobut 4, Rutkowski 5, Swat 6/1, Mosiołek 3, Pacześny 4, Matyjasik 3, Iskra 1, Mastalerz 3, Pożarek 1, Kaźmierczak