Remonty tych dróg będą możliwe, ponieważ 4 grudnia weszła w życie ustawa o funduszu dróg samorządowych, która zakłada, że przez najbliższe 9 lat na remonty i przebudowy lokalnych jezdni rząd przekaże dodatkowe 36 miliardów złotych, w tym roku na ten cel zarezerwowano 1 miliard 400 milionów, a w przyszłym już 6 miliardów. I właśnie z tej puli zostaną dofinansowane przebudowy dróg powiatowych Sulejów - Kawęczyn - Krasik i Wroników - Cieszanowice .
- Jeszcze w piątek starosta, patrząc na listę rankingową, mógł się czuć zatroskany, ponieważ obydwa powiatowe wnioski znajdowały się na odległych miejscach na liście rankingowej Programu Przebudowy Gminnej i Powiatowej Infrastruktury Drogowej. Mimo to wszystkie wnioski złożone w ramach tego programu zostaną dofinansowane, ponieważ te, na które nie przyznano pieniędzy, zostaną płynnie przeniesione do funduszu dróg samorządowych i zostaną dofinansowane bez składania żadnych dodatkowych projektów i analiz razem z oceną formalną i merytoryczną. Co więcej do tej pory dofinansowanie wynosiło nie więcej niż 50% wartości inwestycji, a w ramach funduszu to dofinansowanie może wynieść nawet 80% - powiedział Mateusz Pali, doradca wojewody łódzkiego.
Remont drogi Wroników - Cieszanowice ma zostać wykonany w przyszłym roku, co najmniej 50% (ok. 3 miliony zł) środków ma modernizację tej jezdni będzie pochodzić z budżetu państwa, a pozostałymi kosztami po połowie podzielą się powiat piotrkowski i gmina Rozprza. W przypadku drugiej drogi czyli Sulejów - Kawęczyn - Krasik ( m.in. ulica Taraszczyńska w Sulejowie), która teoretycznie też mogłaby zostać zmodernizowana w przyszłym roku, rządowe dofinansowanie również wyniesie co najmniej 50% (ok. 3 miliony złotych), a pozostałą część mają sfinansować powiat piotrkowski (20%) i gmina Sulejów (80%). Ten podział, zaproponowany zresztą wcześniej przez burmistrza Sulejowa Wojciecha Ostrowskiego, aktualnie wzbudza jego wątpliwości, którymi podzielił się we wtorek podczas konferencji prasowej poświęconej modernizacji tych dróg.
- Dwa lata temu zadeklarowaliśmy, że dołożymy te 80%, bo bardzo nam zależy na tej drodze, a nie było szans na żadne dotacje, ale dzisiaj, gdy okazało się, że otrzymamy co najmniej 3 miliony złotych na ten remont, taki podział jest nieadekwatny, bo to przecież droga powiatowa. Jeśli mielibyśmy teraz przeznaczyć 2,5 miliona złotych na ten cel, a właściwie 3,5 miliona złotych, bo musimy jeszcze dokończyć kanalizację, to możemy nie zrealizować innych inwestycji. Nie wiem, czy radni wyrażą na to zgodę, tym bardziej, że powiat na realizację własnej drogi miałby dołożyć tylko 600 tysięcy złotych. Chcielibyśmy też wykonać chodniki w Poniatowie i Kole, znajdujące się także przy drogach powiatowych, to będzie nas kosztować 2 miliony złotych, a powiat nie dołoży na te chodniki ani złotówki. W takiej sytuacji powinniśmy chyba jeszcze ponegocjować - powiedział Wojciech Ostrowski.
- W poprzedniej kadencji mieliśmy przygotowany program remontów dróg, rozłożony na pięć lat i nie mogliśmy w nim uwzględnić wszystkich inwestycji, natomiast włodarze Sulejów chcąc wyprzedzić inne gminy, zadeklarowali, że dołożą 80% na ten cel i tylko dlatego wykonaliśmy dokumentację dotyczącą tej drogi. Budżet powiatu jest zbliżony do budżetu gminy Sulejów i dlatego nie zamierzaliśmy składać projektów na dwa projekty, tylko na jeden, ale skoro burmistrz złożył taką deklarację, to członkowie Zarządu Powiatu Piotrkowskiego podjęli decyzję, że jednak złożymy dwa wnioski. Nikt nikogo nie zmusza do współfinansowania remontów dróg powiatowych, ale dziękujemy za wsparcie, bo gdyby nie pomoc włodarzy gmin, to realizowalibyśmy połowę mniej inwestycji. W poprzedniej kadencji dzięki takiej współpracy zmodernizowaliśmy 140 km dróg powiatowych, sami wyremontowalibyśmy połowę mniej. Nie zapominajmy też, że te drogi służą przede wszystkim mieszkańcom gmin - ripostował starosta Piotr Wojtysiak.
Obecny podczas spotkania Zbigniew Ziemba, wicemarszałek województwa łódzkiego przypomniał na koniec, że dofinansowanie, wynoszące ponad 6 milionów złotych leży dzisiaj na stole i liczy na to, że starosta, burmistrz i wójt tę szansę wykorzystają.
Najpóźniej na początku przyszłego roku powinniśmy się dowiedzieć czy dofinansowanie, które w tej chwili wynosi 50%, ostatecznie będzie większe, a jeśli tak to o ile.