Właśnie chrześcijańskiej - a chrześcijaństwo to nie tylko katolicyzm, a wszystkie wyznania wierzące w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.

00

Kilka słów ode mnie - po pierwsze cieszę się z obecnej formuły Festiwalu. Zobaczymy jak wyjdzie ale impreza rozłożona na tyle dni jakoś bardziej do mnie przemawia niż 2-3 dni skoncentrowanych działań. Nad programem i gośćmi można dyskutować ale dopiero później, dajmy im szansę. Ja ze swojej strony postarałbym się jeszcze o kilka punktów - koncertów/występów wykonawców muzyki poważnej w piotrkowskich kościołach. Jeśli chodzi o gości z innych nurtów wiary na Festiwalu Nadzieja - oczywiście, dobrzy, szlachetni ludzie są w każdym wyznaniu, także wśród tych nie uznających Boga. Ale póki jest to Festiwal Kultury i Sztuki Chrześcijańskiej, organizowany przez środowiska piotrkowskiego duchowieństwa rzymskokatolickiego, więc dajmy im pełną swobodę. Równie dobrze taka impreza pewnie w opinii niektórych mogłaby przenikać elementami Budduzmu, Islamu, Hinduizmu a nie o to chodzi. Cel Festiwalu jest jasny, oby ta impreza dalej się rozwijała a sponsorzy nie szczędzili denarów. Powodzenia.

00

tej sprawy nie znam. Nigdy nie byłem w ekipie organizacyjnej. Na pewno, w którymś momencie, Organizator ustosunkuje się wszelakich spraw organizacyjno logistycznych. Na pewno w grę wchodzi ograniczony budżet. A z tej perspektywy, ilość i jakość pozycji jest imponująca.
Zgadzam się w całości, jeśli chodzi o najszerszą otwartość na środowiska. (W poprzednich latach miałem pełną nieskrępowaną możliwość wejść z własnym programem, nie podołaliśmy, duszpasterstwo energetyków) Wiadomo, czym mniej komercji tym trudniej o masowego odbiorcę. To z kolei nie pozwala na schowanie w - tłumie - wszelakich kwestii personalno ambicjonalnych. Ważne, że po raz kolejny, jest podjęta próba promowania, pokazywania oddolnych form kultury.

00

W naszym mieście jest młodzież, która naprawdę ma pomysły, energię i chce coś robić, tylko aby coś zrobić trzeba jej na to pozwolić, tymczasem ludzie młodzi są od wszystkiego odpychani, czy to przez władze, czy to przez kościół - kto z młodzieży zjawi się na koncercie Eleni, w dodatku płatnym? Były podejmowane próby rozmowy z organizatorami mające na celu wypromować Festiwal, zapraszać zespoły nie tylko zajmujące się muzyką religijną, ale artystów z pozytywnym przekazem - bez odzewu ze strony organizacji. Okazuję się, ze i ludzie, którzy mają coś do powiedzenia nie są mile widziany. Były zgłaszane wielokrotnie inicjatywy aby podczas Nadziei wystąpił Jarek Wajk - człowiek, który poświęcił życie Bogu, ludziom biednym, niesłyszącym, człowiek który dla chwały bożej komponuje wspaniałe piosenki, człowiek, który spotyka się z młodzieżą i opowiada o swoim życiu - karierze, alkoholizmie i narkotykach, oraz o drodze do domu i do Boga, nikt go jednak nie chce zaprosić, dlaczego? - bo jest Adwentystą.

00

Owszem. To trudna sprawa. Mam nadzieję,że festiwal przebije się.

00

Panie Witoldzie! Ja osobiście nie mam nic przeciwko festiwalowi kultury chrześcijańskiej - przeciwnie bardzo fajnie, ze coś takiego jest tylko, że odkąd Festiwal wywędrował z Moszczenicy do Piotrkowa zatracił poziom. Z roku na rok jest coraz gorzej. A mogło być pięknie, neistety nie jest, co zresztą widać podczas Fesiwalu. W zeszłym roku byłem an koncercie Nazaretu - tylko chwilę, było na nim może z 8 osób, a koncert przypominał mi gorzkie żale. Jakże zabawnie czytało mi się po Festiwalu jak to tłumnie publiczność przybywała na koncerty w tym i na Nazaret - propaganda, brak dobrej organizacji i nie liczenie się z głodem młodzieży do której to niby Festiwal jest skierowany. I problem nie tkwi w prohibicji alkoholowej an Festiwalu,a w tym, że to "wielkie wydarzenie" jest w rzeczywistości sztuczną pompą.

00

Oto szczyt naszej polskiej rozwałki. Kiedyś porównywałem junaków i traktorzystki zakładali porządek na polskich wsiach do obecnych gejów, lesbijek i innych bzików.
Nie boli jak miasto wydaje pieniądze podatnika, na co tygodniowe tańce lokalnego..., robionego po to, aby można było podać nazwisko jaśnie panującego. Ordynarne kupowanie mięsa wyborczego. Boli, jak w mieście powstaje impreza skierowana w stronę ducha miast piwa. Niech se bedze tylko, żebym ja nie dołożył, bo jest podział na kościół i państwo. Cóż to za argumentacja i na czyją korzyść działa. Rozrabiamy się, mało z nas zostanie, ku uciesze nowych władców euroregionu.
Co do ewentualnego dofinansowania? Zna ktoś lokalną, czy państwową koterie, która narazi się fiskusowi bądź politycznemu mocodawcy? Przecież nasze współczesne piekiełko to wykonywanie ustawy tej czy innej. Nikt się nie wychyli, nie narazi. Można, to pełną garścią. Nie można trudno.

00

Z propagowaniem i z zachwytami nad tzw. Objawieniami z Medjugorie byłbym bardzo ostrożny. Do końca nie wiadom co się tam działo i dzieje. Watykan jest bardzo w tej kwestii ostrożny i nie wydał na ten temat oficjalnie potwierdzającego oświadczenia, zwłaszcza, że jest tam nawoływanie księży do nieposłuszeństwa i jeden z głównych zakonników prowadzących owe objawienia zrzucił habit i związał się z kobietą, która była również zakonnicą.

00

Wszystko pięknie ładnie, jedno pytanie - kto za to wszystko zapłaci? Jeżeli za zorganizowanie tych wszystkich atrakcji nie pójdzie żaden publiczny grosz z kas powiatu, miasta, gminy czy województwa, to wszystko w porządku, lecz jeżeli jest ułamek jakiś państwowych pieniędzy, to wyznawcy innych religi lub bezwyznaniowcy mogą się czepiać i będą mieć rację, dlaczego również ich pieniądze są przeznaczone na coś czego nie popierają i nie utożsamiają się. Dotyczy to każdej tego rodzaju imprezy czy wydarzenia. Na przykład jak komuniści organizowaliby za publiczne pieniądze festiwal radzieckich filmów lub koncert orkiestry armii czerwonej to ja bym również protestował. Czy tak jest w ym przypadku?

00