- O zdarzeniu dowiedzieliśmy się przed południem. Zadysponowane zostały dwa zastępy, następnie dojechały następne dwa. Potwierdziło się zgłoszenie - górna część komina uległa zniszczeniu przez powiew gwałtownego, silnego wiatru - mówi kpt. Ernest Lech z PSP w Tomaszowie. - Zabezpieczyliśmy teren i przeszukaliśmy, czy nie ma osób poszkodowanych. Nie znaleźliśmy takich.
Strażacy wyznaczyli ponadto bezpieczną strefę i poinformowali przedsiębiorców, co się stało. Nadzór budowlany będzie decydował, co dalej zrobić z wysokim na około 170 metrów kominem.