Robotnicy rozbierają jej dom

Czwartek, 04 lipca 201325
W nocy po mieszkaniu biegają szczury, woda leje się po ścianach, a sufit się wali. Gdyby tego było mało – nad głową pani Zofii pracują robotnicy, którzy rozbierają jej dom. Papa i deski co chwilę lądują na trawie przed wejściem, a bezradna mieszkanka ulicy Przedborskiej nie ma się gdzie podziać.
Robotnicy rozbierają jej dom

- Dawniej było tu bardzo fajnie. Teraz - jak widać. Ściany się sypią, leje się z sufitu. Już tyle razy pisałam do Urzędu Miasta (choć dom należy do osoby prywatnej – przy. red.), że się leje, że biegają szczury i nie mogę spać – mówi Pani Zofia, mieszkanka ul. Przedborskiej 7. - Mieszkam tutaj od dziecka. Miałam 14 lat, jak się przeprowadziliśmy. Od 1967 roku jestem tutaj zameldowana. Jak mama zmarła, to zostaliśmy tu z bratem – dodaje.

Budynek jest w bardzo złym stanie technicznym. Rozbiórkę robotnicy rozpoczęli w ubiegłym tygodniu. Problem w tym, że wcześniej nikt o tym pani Zofii nie uprzedził. Właściciela nieruchomości niespecjalnie interesuje też los kobiety. Budynek jest rozbierany, mimo że znajduje się w nim człowiek. - Przecież robotnicy wiedzą, że tutaj śpię, ale trudno – jak się zawali, to się zawali. Dzieci będą skarżyć Urząd Miasta, że tak się zajmuje mieszkańcami – reaguje odważnie mieszkanka. Inwestor pozostaje jednak niewzruszony. - Ten budynek zagraża życiu ludzkiemu, nie zdrowiu, a życiu. My mamy swoją robotę do wykonania. Wiemy, że ta pani tam przebywa, ale właściciel przekazał nam, że nie jest ona tutaj zameldowana. Proszę opuścić posesję – to jest miejsce prywatne, a przebywanie tu zagraża życiu – stwierdził jeden z pracowników. - Jestem tu cały czas. W nocy się lało, bo była burza, ale co miałam robić – gdzie pójdę? U córki nie ma nawet gdzie łóżka wstawić. W dzień siedzę sobie pod gruszą przed domem i czekam. Swoje rzeczy osobiste porozdawałam na razie po ludziach, bo teraz mi tu wszystko gnije. Jestem 15 w kolejce do mieszkania socjalnego. Prosiłam o przyspieszenie, bo wiedziałam, że rozbiórka się szykuje. Nie wiem, jak będzie. Inni dostają po dwa mieszkania w roku, a ja nie mogę jednego w ciągu 60 lat dostać – mówi.

Pani Zofia pierwszy wniosek o mieszkanie złożyła w 1999 roku. - Wcześniej też składałam, ale nie pamiętam dokładnie, kiedy to było. Albo w 1984, albo w 1986 roku. Kawał czasu temu. Właściciel budynku stwierdził, że musi go teraz rozebrać, bo nieruchomość chce sprzedać – dodaje pani Zofia.

Czy piotrkowianka ma szansę na mieszkanie od miasta? Czy może będzie musiała liczyć na łaskę innych ludzi? O tym niebawem poinformujemy.

Janusz Kaczmarek

 

 

 

 

 

 


Zainteresował temat?

10

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (25)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Pajo ~Pajo (Gość)04.07.2013 11:57

Nie miałem pojęcia, że tam ktoś mieszka - to była od zawsze rudera. Druga - na przeciwko - ostatnio się częściowo zawaliła. Jak myślicie co fachowcy zrobili? Ano podstęplowali od strony ulicy, tak, żeby się nie obsuwała. Cały chodnik zablokowany. Strach pomyśleć co będzie jak dzieciaki we wrześniu ruszą do szkoły... No ale w tym czasie nasze władze rozbierały "brzydką posesję kolo wieży ciśnień". I pewnie nie mieli mocy przerobowych... Poracha.

00


CockS CockSranga04.07.2013 11:52

Ja tu chyba czegoś nie rozumiem

Cytuję:
Problem w tym, że wcześniej nikt o tym pani Zofii nie uprzedził.


A kawałek dalej czytamy

Cytuję:
Prosiłam o przyspieszenie, bo wiedziałam, że rozbiórka się szykuje.


Więc jak to w końcu jest? Było wiadomo wcześniej czy nie, bo informacje są sprzeczne

00


sda ~sda (Gość)04.07.2013 11:34

Cytuję:
Inwestor pozostaje jednak niewzruszony. - Ten budynek zagraża życiu ludzkiemu, nie zdrowiu, a życiu.


Dobry tekst. Nie wiem czy się śmiać z głupoty mówiącego te słowa czy od razu do szkła TV podesłać.
To inwestor to ten od browaru wspólnik rozbiera chałupę ?

00


jajaja ~jajaja (Gość)04.07.2013 11:05

Z tego co pani mówi wynika, że ma dzieci. A może by tak się przenieść w bezpieczne miejsce, do najbliższej rodziny, a nie mieć pretensje do całego świata. To praktyka powszechna, że dzieci mieszkają z rodzicami jeśli nie ma pieniędzy na mieszkanie. To żadna ujma na honorze. Poza tym, to obowiązek nawet prawny, by dzieci opiekowały się potrzebującym rodzicem. Nie można rozdawać mieszkań każdemu kto nie ma własnego lokum!

00


@ndzi ~@ndzi (Gość)04.07.2013 10:39

Znając hojność p.Chojniaka to raczej trzeba liczyć na łaskę innych ludzi, no ale jest być może referendum, zbieraj punkty p, Prezydencie

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat