Wojna zmienia wszystko!
Radna podkreśla, że w obecnych uwarunkowania należy zastanowić czy należy wykorzystywać gaz w systemie ciepłowniczym w Piotrkowie.
Mając na uwadze to, że wojna zmienia wszystko, mówię zdecydowanie i głośno NIE dla budowy elektrociepłowni w mieście. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że gaz będzie drogi lub bardzo drogi. To jest jeden z podstawowych powodów, dla których mówię NIE. Nie chcemy skazywać mieszkańców miasta na to, by w nowym roku płacili znacznie wyższe rachunki za ciepło w swoich domach. Zastanawiam się też czy mieszkańców będzie w przyszłości stać na godne ogrzewanie, biorąc pod uwagę permanentny wzrost cen utrzymania rodziny - zwraca uwagą radna Wężyk-Głowacka.
Radna Wężyk-Głowacka podkreśla, że oprócz mieszkańców ogromny wzrost kosztów dotknie także instytucje miejskie podłączone do miejskiego systemu ogrzewania.
Pamiętajmy, że największym odbiorcą ciepła systemowego powstającego w ciepłowni miejskiej jest właśnie miasto i to właśnie ono funduje sobie kolejne zawyżone wydatki - podkreśla radna.
Radna Wężyk-Głowacka podnosi też argument o charakterze geopolitycznym oraz zwraca uwagę na fakt, że węgiel przestał być paliwem cenzurowanym w UE.
Dziś każdy Polak wie, że zakup gazu z Rosji, to wspomaganie ich machiny wojskowej, która w przyszłości może nam zagrozić bezpośrednio. Polska, co prawda ma plan na uniezależnienie się od gazu z Moskwy, lecz alternatywa, czyli gaz skroplony LNG oraz gaz z Norwegii, będzie zdecydowanie droższą alternatywą. Po trzecie, warto zwrócić uwagę na to, że wojna zmienia wszystko i zmieniła również fakt, że węgiel przestał być paliwem cenzurowanym w UE. Warto przytoczyć tu słowa Fransa Timmermansa, który odniósł się m. in. do przypadku Polski oraz innych państw, które wykorzystują teraz węgiel. Mówił, że jeśli pozostaną dłużej przy węglu, a następnie natychmiast przejdą na źródła odnawialne, może to nadal mieścić się w parametrach, jakie ustaliliśmy dla naszej polityki klimatycznej. Skoro nawet ktoś taki jak Timmermans mówi, że węgiel może jeszcze być, to warto wpisać się w ten nowy plan - mówi Marlena Wężyk-Głowacka
Wstrzymanie budowy. Co w zamian?
Radna proponuje równocześnie wstrzymanie inwestycji, poszukanie dofinansowania oraz poddanie pod dyskusję innych możliwości, takich jak wykorzystanie odnawialnych źródeł energii. Marlena Wężyk-Głowacka jest przekonana, że wstrzymanie budowy na kilka lat, pozwoliłoby znaleźć nowe dofinansowania na poziomie 80-90 procent.
Myślę, że za chwilę otworzy się wiele okien finansowego wsparcia ciepłownictwa systemowego. Dzięki temu będziemy mieli zieloną energię znacznie tańszą dla odbiorcy końcowego oraz tańszą dla budżetu miasta. Na najbliższej sesji zapytam prezydenta, czy w związku z wojną na Ukrainie władze naszego miasta konsultowały dalszy bieg inwestycji z właściwymi ministerstwami, wojewodą lub marszałkiem. Warto by było poznać ich zdanie, może mają szerszą wiedzę i zasugerują nam rozwiązanie typu STOP budowie, poczekajcie chwilę i zróbcie to inaczej - mówi.
Radna wskazuje też na wyraźny brak analizy innych wariantów zrównoważonych ekologicznie: w tym możliwość wykorzystania wód geotermalnych, spalarni śmieci, biomasy, fotowoltaiki.
Od razu uprzedzam zarzuty Urzędu Miasta. To, co znajdujemy na końcu raportu przedsiębiorstwa Audytel, które wykonywało analizę techniczno-ekonomiczną modernizacji systemu ciepłowniczego, jest jedynie zbitką luźnych opinii, a nie konkretnym badaniem naszego miasta. Prezes wielokrotnie wyśmiewa prawdziwe ekologiczne warianty wskazując, że nie mamy biomasy czy, że wody geotermalne mają tylko 50 stopni. Biomasy może być mało, gdy chcemy opierać się tylko na biomasie, ale w zestawieniu i innymi wariantami jest już możliwa. Co do wód geotermalnych, to prezes de facto nie wie co mówi, ponieważ nie było dokonywanych odwiertów próbnych ( w Piotrkowie przyp.. red.), więc dysponuje jedynie informacją teoretyczną – dodaje.
Raporty i kontrole
Radna przytacza także zarzuty Najwyższej Izby Kontroli, mówiące o niedokonaniu przez prezydenta aktualizacji założeń do planu zaopatrzenia w ciepło w 2018 r. i 2021 r.
W opinii kontrolerów NIK prezydent nie uwzględnił możliwości wykorzystania istniejących nadwyżek i lokalnych zasobów paliw i energii, z uwzględnieniem ciepła użytkowego wytwarzanego w kogeneracji oraz zagospodarowania ciepła odpadowego z instalacji przemysłowych”. W mojej ocenie największym błędem jest niedokonanie analizy krzyżowej, czyli możliwości zastosowania wariantów mieszanych typu gaz plus spalarnia śmieci, biomasa, geotermia itp. Wdrożenie wariantu krzyżowego, czyli np. połączenie kogeneracji gazowej ze spalarnią śmieci i biogazem lub geotermią, dawało realną możliwość ubiegania się o dotacje. Wybór jednego źródła stanowczo zminimalizowało nam drogę do uzyskania dotacji zewnętrznej co zaowocowało totalną porażką na tym polu - mówi Marlena Wężyk-Głowacka.
Radna zwraca także uwagę na duże opóźnienie w realizacji inwestycji.
Data graniczna, czyli rok 2023, do której miała funkcjonować ciepłownia, znana jest zapewne od 20 lat. Zwłoka w działaniu jest podstawowym zarzutem do prezydenta Krzysztofa Chojniaka, przez którą nie mamy dotacji i mamy ciepłownie gazową droższą o dobre 10 milionów, niż założenia z raportu Audytel. Nie trzeba być wielkim budowniczym by wiedzieć, że jak coś robimy na ostatnią chwilę to zapłacimy więcej - mówi radna i zwraca uwagę na brak podstawowej informacji o przyszłej cenie ogrzewania. - Ani prezydent ani prezes nie wyjaśnili mieszkańcom miasta, ile będzie ich kosztowało (czyli o ile wzrośnie) ogrzewanie gazem. Wydano ponad 50 milionów i nie wiadomo ile będzie kosztował nas produkt finalny. Być może uważają tak jak ze śmieciami. Będzie kosztował tyle, ile będzie kosztował, a ludzie i tak zapłacą, bo w zimie w chłodzie siedzieć nie będą. Tak rozumuje nasza władza - podsumowuje.
Gaz najlepszym rozwiązaniem
Do zarzutów stawianych przez Marlenę Wężyk Głowacką odniósł się Marek Krawczyński, prezes Elektrociepłowni Piotrków, który twierdzi, że radna wprowadza mieszkańców w błąd.
Inwestycje takiego typu jak ta, przygotowane są z trzyletnim wyprzedzeniem. Tak też miało miejsce w tym przypadku, gdzie w 2019 r. zlecono przeprowadzenie analizy w zakresie modernizacji systemu ciepłowniczego w naszym mieście profesjonalnej firmie AUDYTEL, która przedstawiła opracowanie, iż najtańszym wariantem dla Piotrkowa jest budowa nowych ciepłowni gazowych. Wybór tego wariantu został następnie zaakceptowany przez radnych - mówi Marek Krawczyński i zwraca uwagę, że decyzja o budowie ciepłowni gazowych była spowodowana koniecznością dostosowania do obowiązujących od 2023 roku norm emisji dwutlenku siarki, tlenków azotu i pyłów.
Marek Krawczyński podkreśla także, że nie jest prawdą, iż gaz będzie pochodził z Federacji Rosyjskiej, a Piotrków nie będzie wspierał "machiny wojskowej".
W 2023 r. nie będzie ani 1 m³ gazu rosyjskiego w Polsce. Na dzień dzisiejszy nie wiemy ani jaka będzie cena gazu, jak będzie się zmieniała, ani jak będą się kształtowały w przyszłości ceny innych nośników energii np. węgla. Nikt tego nie jest w stanie wyliczyć przy obecnej sytuacji geopolitycznej na świecie - mówi.
Prezes Elektrociepłowni Piotrków dementuje także informację, że największymi odbiorcami ciepła są instytucje miejskie i wskazuje, że głównymi odbiorcami są spółdzielnie mieszkaniowe, które łącznie zużywają kilkukrotnie więcej ciepła niż instytucje miejskie.
W dalszej kolejności pani radna przedstawia opinię Fransa Timmermansa, który stwierdza , iż państwa które opierają swój system ciepłowniczy na węglu, powinny pozostać przy nim do czasu przejścia na źródła odnawialne. Jest to jednak luźna wypowiedź nie poparta żadnymi uwarunkowaniami prawnymi. Aktualne przepisy prawne w zakresie wykorzystywania węgla pozostają niezmienne, a Polska musi się im podporządkować, bez względu na jednostkową opinię w tej sprawie - podkreśla.
Wstrzymanie = straty
Prezes Krawczyński wylicza także, że wstrzymanie budowy gazowej ciepłowni na tak zaawansowanym etapie, spowodowałoby straty na poziomie 30 mln złotych. Wynikałoby to m.in. z konieczności zapłaty odszkodowań i kar dla firmy, która realizuje inwestycje.
Ponadto niedotrzymanie standardów emisyjnych spowodowałoby, iż corocznie Spółka płaciłaby milionowe kary a nawet mogłoby doprowadzić do zamknięcia obu ciepłowni - dodaje Marek Krawczyński.
Prezes Elektrociepłowni odniósł się także do pomysłów powstania spalarni śmieci czy wykorzystania geotermii.
Chciałbym odnieść się do faktów. Nie jest prawdą, że spalanie śmieci dałoby wielomilionowe oszczędności dla miasta. Sama budowa takiej spalarni to koszt rzędu 150 mln zł, trzeba by ją wspierać ciepłownią gazową, która jest w budowie. Odnosząc się do geotermii, należy wskazać, iż na terenie powiatu piotrkowskiego wykonano wcześniej analizę uwzględniającą badanie temperatury wody, której wysokość wynosi około 50 stopni C ,co wymusiłoby i tak podgrzewanie tej wody do temperatury nawet 135 stopni C w okresie zimowym. Odwiert, o którym wspomina pani radna, to dodatkowy koszt kilkunastu milionów - wylicza prezes Krawczyński.