To miało być pewne i spokojne zwycięstwo szczypiornistów Piotrkowianina. Do Piotrkowa przyjechał przedostatni zespół Superligi - Pogoń Szczecin. Pewnie nikt nie liczył, że wygrana przyjedzie łatwo, ale wydawało się, że trzy punkty powinny zostać w Piotrkowie. Stało się jednak zupełnie inaczej.
Początek meczu nie zwiastował niespodzianki. Faworyzowani gospodarze rozpoczęli tak, jak powinni. Kilka trudnych piłek odbił najlepszy zawodnik lutego Kacper Ligarzewski, a jego koledzy z drużyny dzięki skutecznej grze wygrywali po kwadransie 9:6. Wtedy stuprocentową sytuację do zdobycia kolejnej bramki zmarnował Adam Babicz i w tym momencie coś w grze Piotrkowianina się zacięło. Do przerwy gospodarze wygrywali najmniejszą możliwą różnicą - 16:15 co zwiastowało duże emocje po zmianie stron.
I tak też było. Pierwsze minuty po zmianie stron należały do drużyny trenera Rafała Białego. W 33. minucie Sandra Spa wygrywała 18:16. Piotrkowianin szybko straty odrobił i do 58. minuty wynik spotkania oscylował wokół remisu. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na 2-3 bramki. Przy stanie 30:30 bramkę rzucił Arkadiusz Bosy, a chwilę później zwycięstwo gości przypieczętował Matija Starcević.
Zagraliśmy dziś jedno ze słabszych spotkań w sezonie. Wcale nie uważam natomiast, że ten wynik to jakaś wielka niespodzianka. Goście walczyli dziś o bardzo ważne trzy punkty, a w kilku momentach my podaliśmy im butlę z tlenem. Wylał się kubeł zimnej wody na nasze głowy, ale szybko musimy się otrząsnąć bo już w piątek jedziemy do Opola - powiedział po zakończeniu meczu Bartosz Jurecki.
Piotrkowianin - Sandra Spa Pogoń Szczecin 30:32 (16:15)
Piotrkowianin: Ligarzewski, Kot - Wawrzyniak, Doniecki, Stolarski 4, Matyjasik 4, Babicz 3, Swat 11/4, Surosz 1, Pożarek, Mosiołek 4, Mastalerz, Pacześny 3
Rzuty karne: 4/4
Kary: 8 min (Doniecki, Matyjasik, Surosz, Mastalerz)
Sandra Spa: Arsenić, Viunyk - Krok 2, Kapela 4, Gierak 5/3, Krupa 9, Bosy 2, Starcević 2, Jedziniak, Krysiak 3, Zaremba 3, Polok 2
Rzuty karne: 3/5
Kary: 4 min (Gierak x2)