Artykuł dotyczy PKS w Bełchatowie. Sprawa piotrkowskiego PKS-u nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Obecny prezydent Piotrkowa, a może jego ciało doradcze boi się przejęcia majątku. Jest przysłowie, jak dają darmo, nie odmawia się. Taki przykład już był. Stadionu Piotrcovi. Wszyscy go budowali, a ówczesny prezydent Andrzej Pol podziękował za dar, jaki chciała sprawić FMG Pioma, do którego należał. No to kupił Ptak. To dla niewtajemniczonych takie nazwisko i nie ma nic wspólnego z czaplą. A może ma.. Ptak zmodernizował ogromny stadion, czyli rozebrał i zrobił nowoczesny na samo ugniatającym się gruncie, czyli tzw. "klepisku" bazar. Aby obejść przepisy prawne, stadion też jest, ale do babinktona, gdzie rozciąga się żyłkę, jak ktoś chce pograć.
Komunikacja w Piotrkowie jest do niczego i będzie coraz gorzej. Pod przystanki podjeżdżają różnej maści "wehikuły", które oferują oczekującym przewóz. Tutaj pomysłowość przedsiębiorcza jest bardzo barwna. Nigdy nie wiadomo co podjedzie. Te samochody wymagają akrobacji aby wsiąść, wysiąść. Zero komfortu, dobre dla sportu, ale nie dla bezpieczeństwa. Matka z wózkiem oczywiście z takiego pojazdu nie może skorzystać. "Wehikuły" nie maja rozkładu jazdy. Zabierają zyski MZK, a ta z kolei nie może inwestować w profesjonalny przewóz.

00

Szkoda, że Piotrków nie był zainteresowany piotrkowskim PKS-em.
Można by było połączyć z MZK i stworzyć jedno duże regionalne przedsiębiorstwo autobusowe. Sprzedając jedno z zaplecz można by było uzyskać kasę na nowy tabor. Łącząc komunikację podmiejską z miejską można by było stworzyć spójny w ramach powiatów ziemskiego i grodzkiego system komunikacyjny.

00