Piotrkowskie targowisko. Czy będzie powtórka z historii? - aktualizacja

Tydzień Trybunalski Piątek, 03 lipca 202064
"STOP likwidacji miejsc pracy", "Wasze decyzje, Nasze życie". Powodem piątkowej demonstracji pod Urzędem Miasta są kolejne zmiany w organizacji pracy targowiska przy Hali Targowej. Zaczęło się od podwyżek cen i nowych opłat, a aktualny projekt uchwały zakłada znaczne ograniczenie terenu do handlowania, a także zezwala na handel tylko wyrobami spożywczymi i płodami rolnymi. - To nie jest reorganizacja, tylko likwidacja – twierdzą kupcy. Sesja Rady Miasta, na której będą odczytane wyniki korespondencyjnego głosowania radnych m. in. w sprawie zmian na targowisku przy hali, odbędzie się w najbliższą środę 30 września. Jakakolwiek decyzja nie zapadnie, będzie ona trudna i kontrowersyjna. Mało kto pamięta, że z podobnym problemem musieliśmy zmierzyć się już kiedyś, wiele lat temu... Piątkowy poranek, 2 września 1927 roku. Piotrków budzi się do życia. Nie wszyscy jeszcze wiedzą, że będzie to dzień, który wiele osób zapamięta na długie lata. Mimo głośnych protestów ze strony sprzedających i kupujących, z Placu Targowego w pobliżu klasztoru Bernardynów zniknął ostatni stragan.

Decyzja władz Piotrkowa o zamknięciu (z dniem 1 września 1927) dotychczasowych targowisk w Rynku Trybunalskim, na Placu Zamkowym i wspomnianym Placu Targowym znana była od początku roku. Ale jak to bywa, nie wszyscy wierzyli, że będzie bezwzględnie wykonana i egzekwowana.

 

Jeszcze 2 września rzędy furmanek kierowały się w stronę Placu Targowego (dziś plac Niepodległości), licząc, że chociaż jeszcze jakiś czas będzie można tam handlować. Tak samo zaskoczeni byli mieszkańcy, którzy biegali tego dnia po placu, bezskutecznie szukając osełki masła czy kilku jajek. Niestety dla nich kordon konnej policji skutecznie blokował dojazd do targowiska i kierował rzekę ludzi za miasto, w stronę tzw. Tomiczczyzny, na łąki i pola, pośród których samotnie królował nowo wzniesiony obiekt o dziwnych kształtach.

Nie pomagały argumenty, ani prośby. Policjanci i magistraccy urzędnicy byli nieprzejednani. Tu i ówdzie słychać było podniesione głosy, wkrótce nagle uciszane świstem policyjnej nahajki.

 

Stopniowo wokół nowo wybudowanej Hali Targowej pojawiało się coraz więcej sprzedających i kupujących, a wieść o nowym targowisku szybko obiegła miasto. Wkrótce pojawił się też nowy zwrot w regionalnym języku. Iść „na halę” oznaczało od teraz „iść na targ”.

 

Mieszkańcy szybko zapomnieli o starych przyzwyczajeniach. Dzisiaj już mało kto, przemierzając plac Niepodległości, zdaje sobie sprawę, że to właśnie tam, nad Strawką, u zbiegu al. Aleksandryjskiej (dzisiaj al. 3 Maja) i placu pobernardyńskiego (obecnie plac Kościuszki) tętniło handlowo-kupieckie serce miasta. Na wybrukowanym kocimi łbami placu stały okazałe drewniane hale targowe, wokół których dodatkowo rozlokowane były mniejsze jatki rzeźnicze.

 

Miejsce to znane było jako plac targowy od stuleci. Tym niemniej oficjalne oddanie drewnianych hal targowych to rok 1892 i w tym samym roku formalna nazwa dla placu targowego, nadana przez władze carskie - „Torgowoja Płoszczad”.

 

W latach dwudziestych ubiegłego wieku polskie władze miały daleko zakrojone plany modernizacji Placu Targowego. Kupcom przeszkadzał wiejący w tym miejscu silny wiatr, w związku z czym planowano obsadzić plac drzewami, a drewniane hale zastąpić murowanymi.

 

Życie podpowiedziało jednak inne rozwiązania. Prężnie rozwijający się w latach dwudziestych Piotrków nie mógł i nie chciał tolerować bałaganu w centrum miasta. Był to czas, kiedy wytyczano nowe ulice Piotrkowa, biorąc nawet uważnie pod uwagę korekty ich przebiegu zmierzające do dobrego nasłonecznienia okien przyszłych budynków. Przy takiej staranności i dbałości o szczegóły, problem szpecących targowisk w centrum miasta był prawie nierozwiązywalny.

 

Okazją do poukładania spraw po nowemu było planowane oddanie do użytku na obrzeżach miasta nowoczesnej hali targowej. Obiektu tego miasto początkowo nie bardzo chciało budować, jednak stanowił on element transakcji wiązanej zawartej z firmą ULEN & COMPANY, wykonującą wieżę ciśnień i instalację wodociągową Piotrkowa.

 

Prace budowlane, rozpoczęte w 1925 roku, sfinalizowano tak szybko, że już dwa lata później miasto mogło pochwalić się nowym okazałym gmachem użyteczności publicznej. Wnętrze hali, wzniesionej na planie prostokąta o wymiarach 70 x 37 m, mieściło blisko 40 sklepów i jatek mięsnych, 160 stoisk i straganów, 16 basenów rybnych, fabrykę sztucznego lodu, chłodnie do wynajęcia oraz restaurację. Część podziemna zaś kryła w sobie magazyny do przechowywania artykułów spożywczych.

 

Miejsce to wydawało się idealne do przeniesienia miejskiego targowiska do wnętrza budynku. Teren wokół Hali Targowej również przeznaczono na handel i miejsce postoju dla furmanek. Należy wiedzieć , że teren ów był wtedy praktycznie niczym nie ograniczony, wokół były tylko łąki i pola uprawne.

 

Władze miasta po przeniesieniu targowiska z Placu Targowego odetchnęły z ulgą. Pozyskany teren postanowiono przeznaczyć na park miejski. W dziesiątą rocznicę odzyskania niepodległości (1928) oddano go do użytku, nadając nowemu miejscu nową nazwę - Plac Niepodległości.

Od tego pamiętnego dnia 2 września 1927, kiedy to przestały funkcjonować targowiska w centrum miasta, minęło prawie sto lat.

 

Miejsce, które wtedy wydawało się rozwiązaniem doskonałym do przeniesienia targowiska, za sprawą naturalnego rozwoju miasta na przestrzeni dziesięcioleci, znów znalazło się w centrum miasta. Czy miejsce to podzieli los targowiska przy Placu Targowym?

 

 

 

Źródła:
*Agnieszka Warchulińska, „Hala Targowa - Czas przedwojennych Inwestycji”, epiotrkow, 6 sierpnia 2007

*Kazimierz Głowacki, „Urbanistyka Piotrkowa Trybunalskiego”, 1984

*fotopolska.eu, Ocalić od Zapomnienia


Zainteresował temat?

12

2


Zobacz również

reklama

Komentarze (64)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)05.07.2020 11:34

Jeżeli już miałaby nastąpić likwidacja handlu w tym miejscu to czy miasto ma jakiś inny teren na który można przenieść targowisko? Nie liczę tu stadionu bo to teren prywatny...

191


gość_rtjx ~gość_rtjx (Gość)26.09.2020 12:49

Poaptrzcie na zdjęcia po 100 latach wygląda to praktycznie tak samo. Ładna dzicz i zabita wieś.

66


gość_ja ~gość_ja (Gość)26.09.2020 12:37

Widzicie różnice w dzialaniu tamtej wladzy a tej 100 lat pozniej. Ta ma wywalone zero rozmów kase przytulają i udaja ze ich nie ma. Biora kase z moich podatków i waszych. Wspolczuje i mieszkancom bo sie nimi wysługują a i tak tam cos wcisna i zrobia im parkingi platne. I kupcom bo nikt im zadnej alternatywy nie przedstawil. Nie sory na balcerka, lotnisko itd. Tam nikogo nie ma, nie ma bo tam handel umarł. Ale to ludzi opinia bo z nimi nikt nie rozmawiał. Jesli ktoś uważa ze tak sie traktuje drugiego człowieka to współczuję. A tym co sie ciesza ze ktos straci prace radze uwazac bo karma wraca. Pozdrawiam

112


k ~k (Gość)26.09.2020 12:07

W 1927 mieli już wcześniej przygotowany plan i go realizowali krok po kroku, przenieśli ludzi na nowe miejsce, na nowe targowisko miejskie jednocześnie równolegle wybudowali halę (1925-1927). Już przygotowali ludziom infrastrukturę. A później to unowocześniali/zmieniali. Jaka jest różnica z dzisiaj sami widzicie.

151


gość_gość ~gość_gość (Gość)26.09.2020 12:07

Dalej nie rozumiem... najpierw była Hala którą wcześniej została przeniesiona bo przeszkadzała. Później jak się mieszkańcy wprowadzali to się cieszyli za komuny, że mają gdzie kupić, że o wymianie kaset VHS nie wspomnę.
A teraz Ci sami ludzie mówią, że to PASE?
P.S Opowiadając na pytania sam jestem mieszkańcem bloku.

114


andzi ~andzi (Gość)06.07.2020 08:59

Nie było biedronki nie było problemu, i to przez 100 lat

124


to ja ~to ja (Gość)05.07.2020 23:55

już dawno powinien zniknąć, kto to słyszał, 21 wiek a tu taki bałagan w samym sercu miasta, zlikwidować!

1514


Bronisława ~Bronisława (Gość)05.07.2020 18:22

Ludzie mieszkający wokół hali ciągle narzekają, że hałas, że nie mogą parkować itd. Co oczywiście jest prawdą. Zatem siłą rzeczy targowisko na pewno niebawem będzie gdzieś przeniesione. I to nie dlatego, że władza tak chce, ale dlatego, że warunki się zmieniły. To już nie jest 1927 rok.

1111


gość ~gość (Gość)05.07.2020 13:55

Nieźle już wtedy amerykanie maczali we wszystkim palce. Budowali, halę targową, wieżę ciśnień i wiele innych obiektów w samym tylko Piotrkowie.

311


cynik ~cynik (Gość)05.07.2020 09:08

"Czy miejsce to podzieli los targowiska przy Placu Targowym?"
Panie Redaktorze Stachaczyk nie potrzebnie Pan zadał to pytanie. Jak "specjaliści" z magistratu to podchwycą to... klękajcie narody. Czyli jak to kiedyś powiedział pewien kandydat na prezydenta RP spod Białegostoku "nie będzie nic"

127


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat