Wynik spotkania otworzył Mateusz Kaźmierczak, wyprowadzając Piotrkowianina na prowadzenie, którego gościom nie udało się w tym meczu objąć, choć kilka razy byli bliscy przełamania rywala. Po szesnastu minutach podopieczni Bartosza Jureckiego prowadzili już 11:6 i wydawało się, że mają wszystko pod kontrolą, później ją jednak stracili i tuż przed przerwą przyjezdni rzucili bramkę kontaktową (16:15). Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 17:15.
W drugiej połowie gospodarze utrzymywali niewielką przewagę, m.in. dzięki bramkom Adama Pacześnego i Patryka Mastalerza oraz świetnym interwencjom Artura Kota. Mniej więcej do 54. minuty nie wiadomo było kto wygra ten mecz, ostatnie minuty meczu były niezwykle emocjonująca. W pewnym momencie trener gości zabrał nawet gwizdek obserwatorowi, ponieważ nie zgadzał się decyzjami sędziów. Z tej wojny nerwów zwycięsko wyszli piotrkowianie, którzy tym samym wygrali pierwszy mecz w drugiej rundzie PGNiG Superligi.
To był ostatni w tym roku mecz piotrkowskiej drużyny we własnej hali, w niedzielę nasz zespół zmierzy się jeszcze MMTS Kwidzyn, a później zacznie się świąteczno-noworoczna przerwa w rozgrywkach.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 32:29 (17:15) Torus Wybrzeże Gdańsk
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Kot, Procho - Szopa 5/2, Mastalerz 5, Pacześny 5, Sobut 4, Nastaj 4, Surosz 3, Rutkowski 3, Kaźmierczak 2, Gluch 1, Turkowski, Tórz.