Powodem protestów jest projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, który zakłada że mediom zależnym od osób albo podmiotów spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego nie można będzie udzielić koncesji na nadawanie w Polsce.
- Rząd PiS znów chce narzucić nam swoje ograniczenia i zlikwidować wolne media. Chcą, aby została tylko jedna ściekowo-rynsztokowa telewizja publiczna finansowana przez rząd, która dostała na swoją propagandową działalność 2 miliardy złotych. Nie ma pieniędzy na pielęgniarki i lekarzy, a są za to na tubę propagandową. Jeżeli TVN nie dostanie koncesji, to zgaśnie jedna telewizja, która tropiła afery PiS-u - mówi Małgorzata Pingot, koordynatorka piotrkowskiego protestu.