a wedlug mnie - jesli kierowca jechal dozwolona predkoscia - jego winy zadnej nie ma

00

...czyli siedziałeś obok kierowcy w aucie...? ;->
Pewno,że macie dużo racji - kobitka wjechała pod auto...
Ale kierowca auta z pewnościa zapomniał na moment o przewidywaniu sytuacji na drodze...
Proponuję kompromis ; wina kierowcy 10%,wina kobitki 90%.
Pax vobiscum ;-)

00

Racja, na Mickiewicza się rozwija dosyć spore prędkości "kawałek prostej" i mało ruchliwej ulicy bądź co bądź, wyjeżdżając z ulicy podporządkowanej zawsze trzeba zachować ostrożność bez względu na to czy to jest ul. Mickiewicza czy nie wiadomo jaka, droga główna to droga główna a podporządkowana to podporządkowana, po coś stoją trójkątne znaki oznaczające ustąp pierwszeństwa. Chyba nie po to żeby wjechać na drogę główną i się rozejrzeć dopiero czy nie wymusiłem pierwszeństwa.
Niestety ale w tym przypadku kierujący samochodem nie miał żadnej szansy na reakcję i inne rozwiązanie tej sytuacji

00

cos mi sie wydaje, ze niekoniecznie 23 letni kierowca jest mlody i niedoswiadczony, znam niejednego czlowieka w tym wieku z 4-5 letnim prawem jazdy, ktory jezdzi lepiej od starszych i dluzej majacych papierek
eweidentnie wina tu byla starszej pani - obowiazuja ja przepisy ruchu drogowego, a nie wieku - mlodszy nie ustepuje na drodze starszym :)
zeby nie bylo - nie jestem malolatem - prawko mam od 95 roku i jezdze jedynie 1,5 tys. km miesiecznie

00

Ulica Mickiewicza to miejsce,gdzie rozwija się duże predkości tak autkiem jak i motocyklem ;->. A jak jeszcze prowadzi go młody,niedoświadczony "kierowca", który w dodatku pozbawiony jest wyobraźni, to mamy takie efekty...

00