Piotrków: Muzyka, alkohol i czwórka dzieci

Wtorek, 04 maja 201015
3 maja przed godziną 2.00 w nocy mundurowi pojechali do jednego z mieszkań na Starym Mieście, gdzie według zgłoszenia nietrzeźwi rodzice opiekują się swoimi dziećmi. Na miejscu policjanci zastali kilka osób uczestniczących w spotkaniu alkoholowym. W zadymionym od papierosów pokoju panował ogólny nieład, grała głośno muzyka, stało też łóżeczko z 18- miesięcznym dzieckiem.

W drugim pomieszczeniu znajdowała się jeszcze trójka płaczących maluchów. Policjanci wylegitymowali uczestników spotkania i zbadali stan ich trzeźwości, w tym 27- letniej matki i 30-letniego ojca dzieci. Mieli oni odpowiednio 1,6 i 3 promile alkoholu w organizmie. Stróże prawa ujawnili też ukrywającego się za szafą mężczyznę, który chcąc uniknąć zatrzymania początkowo mundurowym podawał dane osobowe innej osoby. Policjanci ustalili, że jest on osobą poszukiwaną przez sąd celem doprowadzenia go do Aresztu Śledczego i odbycia kary.

 

Funkcjonariusze zadbali też o to, by dalszą opieką nad dziećmi sprawowała trzeźwa osoba. W tym celu na miejsce przybyła matka 27-letniej kobiety. Informacja o takim zdarzeniu trafi też do piotrkowskiego sądu do spraw rodzinnych i nieletnich.

 


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (15)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

bizon bizonranga04.05.2010 14:45

może jeszcze napisz że piłeś z Jaruzelskim.

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)04.05.2010 14:16

Byliśmy młodzi, urządzaliśmy mając już dzieci, balangi że hej i w pokoju też "panował ogólny nieład". Bo co, miał być idealny porządek, kiedy impreza rozkręcona na full? Był totalny burdel! Około pierwszej w nocy brakowało wódki, więc dzwoniło się na postój i taksiarz za 10 minut dostarczał do mieszkania kilka butelek zakupionych w nocnym sklepie monopolowym, czyli u babki na melinie. Gramofon dudnił poprzez wystane po dwóch tygodniach w Unitrze kolumny Sanyo na maksa solówkę Nalepy, a Kubasińska aż po parter dawała znać, że "poszłaby za tobą, do samego piekła, ale za gorąco, jeszcze by się spiekła". Tak się bawiło kilka zaprzyjaźnionych młodych małżeństw z jednego wieżowca. Ktoś razu pewnego kole 3 nad ranem wezwał policję, że niby za głośno. A jak miało być? Ale po pierwsze - sąsiedzi w większości brali udział w naszej imprezie, po drugie - reszta klatki była uprzedzana wcześniej, że tej i tej nocy mogą mieć problemy ze spaniem. No i przyjechał patrol, biorą się ochoczo milicjanci do rutynowej roboty, aż tu nagle ścięło ich z nóg. Tej bowiem nocy w naszej imprze bawiło się znakomicie dwóch milicjantów, w tym komendant wojewódzki. A dodam, dla porządku, że był to ponury czas stanu wojennego. Tak więc, jak śpiewa chyba Muniek, było fajnie! I to se ne vrati... Z jednym tylko "ale". Zawsze jedna z matek (kolejno) nie uczestniczyła w balandze, tylko brała do siebie do mieszkania wszystkie (też zaprzyjaźnione dzieciaki), opiekowała się nimi, a potem ciasno, bo ciasno, ale wszystkie układała do snu, mając na nie oko aż do rana. Bo nasze imprezy kończyły się zwykle, kiedy normalni ludzie w brzasku majowego słońca sunęli już do pracy. Dziękuję za uwagę!

00


piotrków ~piotrków (Gość)04.05.2010 12:47

Stare Miasto-mnie to nie dziwi;/tam to tylko patologia

00


arti2811 ~arti2811 (Gość)04.05.2010 12:45

Odebrać!

00


loren83 ~loren83 (Gość)04.05.2010 12:38

Nie no poprostu fajnie , ludzie się nie przejmują wogule, tak jestem cięta na takie rzeczy.!!!!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat