Drużyna Pogoni zupełnie zaskoczyła Piotrcovię w pierwszych minutach. Podopieczne Roberta Nowakowskiego prowadziły po kwadransie gry aż 8:2. Kolejne minut należały jednak do Piotrcovii. Nasz zespół nie tylko odrobił straty ale nawet wyszedł na jednobramkowe prowadzenie do przerwy (11:10).
To nieznaczne prowadzenie Piotrcovia utrzymywała do 43. minuty (19:18). Ostatni kwadrans spotkania należał jednak do Pogoni, która po dramatycznej końcówce wygrała 28:26.
Za tydzień Piotrcovia musi wygrać we własnej hali z Politechniką Koszalin. Nie gwarantuje to jednak awansu do czołowej ósemki. Bardzo dużo zależeć będzie od meczu AZS AWF Gardinia Wrocław - Pogoń Szczecin. Zwycięstwo akademiczek zagwarantuje im występy w fazie play-off.
- Przespałyśmy początek meczu. Później dogoniłyśmy co prawda rywala, ale ta gonitwa dała o sobie znać w końcówce spotkania, którą Pogoń nieznacznie wygrała. Będziemy oczywiście walczyć w ostatnim spotkaniu z Politechniką Koszalin o zwycięstwo. Nie wszystko jednak już zależy od nas - powiedziała po spotkaniu nasza rozgrywająca Agata Wypych.
Pogoń Baltica Szczecin - Piotrcovia 28:26 (10:11)
Piotrcovia: Kowalczyk, Skura - Rol 4, Mijas, Tyda 2, Mielczewska 4, Waga 2, Cieślak 2, Wypych 6, Szafnicka 6/1.
Trener: Stanisław Mijas