Pomysł nie jest nowy, co jakiś czas powracają do niego działacze jednego lub drugiego klubu i nie powinno to dziwić, bo gdyby te kluby się połączyły, być może udałoby się znaleźć większego sponsora i miasto nie byłoby tym jedynym. Oficjalnie jednak, przedstawiciele jednego są za, a drugiego przeciw.
Piotrcovia jest sceptyczna
Taka koncepcja nie podoba się działaczom Piotrcovii. - To są dwa kluby o różnych tradycjach. My jesteśmy na nie. Takie rozwiązanie nie daje gwarancji, że będzie lepiej niż jest. W historii polskiej piłki ręcznej były już takie przypadki, na przykład KS Vive Targi Kielce, w 2005 roku w tym klubie funkcjonowały obydwie sekcje, męska i żeńska, ale po awansie do Superligi tę żeńską rozwiązano. Z kolei w Lubinie zdecydowanie postawiono na zespół kobiet, które regularnie walczą o medale mistrzostw Polski, natomiast o szczypiornistach niejako zapomniano, w wyniku czego od kilku lat walczą tylko o utrzymanie. Głównym sponsorem Piotrcovii i Piotrkowianina jest miasto, i wydaje mi się, że w przypadku połączenia obu klubów, mogłoby nie starczyć dla wszystkich pieniędzy. Aktualny budżet Piotrcovii wynosi około 700 tysięcy złotych, myślę, że gdybyśmy dysponowali kwotą dwa razy wyższą moglibyśmy walczyć o medale. Natomiast gdybyśmy musieli dzielić się tymi pieniędzmi to żadna z tych drużyn nie mogłaby marzyć o czołówce. Uważam, że w pierwszej kolejności władze miasta powinny postawić na nasz zespół, gdyż żeński szczypiorniak jest po prostu tańszy i łatwiej osiągnąć sukces - powiedział na antenie Strefy FM Witold Kopertowski, członek zarządu Piotrcovii.
Piotrkowianin jest na tak
A co na to Tomasz Zwierzchowski, prezes I-ligowego Piotrkowianina?
- Piotrcovia na pewno jest zespołem bardziej utytułowanym, ale uważam, że należy wspierać obydwa kluby. Nasz główny partner, czyli piotrkowski magistrat coraz hojniej nas wspiera i wydaje mi się, że fuzja jest dobrym pomysłem. To może nastąpić szybciej niż nam się wydaje, ponieważ ZPRP regularnie zmienia przepisy, aktualnie zarówno Piotrcovia jak I Piotrkowianin są stowarzyszeniami, a być może już niebawem będą się musiały przekształcić w spółki akcyjne, a wówczas trzeba będzie zapytać naszych akcjonariuszy czy chcą połączenia. Nasz budżet wynosi aktualnie 1 milion 200 tysięcy złotych, tymczasem budżety tych najlepszych drużyn wynoszą nawet kilkanaście milionów, różnica jest więc ogromna I zdajemy sobie sprawę, że w najbliższych latach czołówki raczej nie dogonimy, ale paradoksalnie być może byłoby to łatwiejsze, gdybyśmy współpracowali. Wspólny klub mógłby się nawet nazywać Piotrcovia, ja osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, zresztą sam będąc juniorem grałem w Piotrcovii – mówi Tomasz Zwierzchowski.
Miasto nie mówi “nie”
Strategiczny sponsor obydwu klubów, czyli piotrkowski magistrat do całej sprawy podchodzi ostrożnie, ale nie mówi nie. - Połączenie obu klubów jest propozycją ciekawą i godną rozważenia. Miasto nie będzie podejmowało jednak żadnych działań w tym kierunku, ponieważ inicjatywa i chęć połączenia obu zespołów w jeden klub musi wychodzić od władz Piotrcovii i Piotrkowianina – powiedział nam Krzysztof Rudzki z Biura Prasowego Urzędu Miasta.
Wszystko zależy więc od władz obydwu klubów, czy do takich rozmów dojdzie? Trudno powiedzieć, wydaje się jednak, że wypracowanie wspólnego stanowiska nie będzie łatwe, no chyba, że w całą sprawę wmiesza się Związek Piłki Ręcznej w Polsce, który planuje rozmaite zmiany w przepisach, niewykluczone więc, że ta kwestia rozstrzygnie się szybciej niż się nam wydaje.
K.B.
- Sylwestrowa Potańcówka. Przywitaj Nowy Rok w Piotrkowie!
- Jak zmieniły się drogi krajowe województwa łódzkiego w 2024 roku
- Przyszłość systemu ciepłowniczego Piotrkowa
- Mieszkańcy tłumnie odwiedzają szopkę w Klasztorze oo. Bernardynów
- W Piotrkowie upamiętnią bohaterów Powstania Wielkopolskiego
- Zderzenie pojazdów na Sikorskiego. Sprawca oddalił się miejsca zdarzenia
- Harcerze 37. drużyny harcerskiej "Wilki" wraz z OSP przygotowali paczki na święta
- Betlejmskie Światło Pokoju dla piotrkowskich policjantów
- Już połowa Polaków pomaga potrzebującym w święta