28 sierpnia o godz. 15:40 dyżurny bełchatowskiej komendy został powiadomiony przez 38-letniego mieszkańca, że około godzinę temu nieznany mężczyzna odjechał spod bloku z 4-letnią dziewczynką w kierunku lasu. O fakcie tym został poinformowany przez swojego 8-letniego syna, który wraz z koleżanką także był na „przejażdżce” z nieznajomym w lesie. Mężczyzna ten zaproponował 9-letniej dziewczynce, aby się rozebrała i poopalała. Gdy odmówiła, najpierw zaproponował jej 600 złotych, jednak widząc ponowną, zdecydowaną odmowę dziewczynki, odwiózł dzieci z powrotem pod blok. Wtedy postanowił zaprosić 4-latkę, proponując jej "deser lodowy". Kiedy dziewczynka dłuższy czas nie wracała, dzieci o całej sytuacji opowiedziały rodzicom, ponadto pokazały zdjęcie z telefonu komórkowego, na którym widoczny był pojazd sprawcy. Wówczas do akcji wkroczyła bełchatowska policja. Dyżurny skierował wszystkie siły będące w jego dyspozycji do poszukiwań ciemnego passata na bełchatowskich tablicach rejestracyjnych. Funkcjonariusze sprawdzili m. in. pobliskie dukty leśne oraz okoliczne place zabaw.
Po niespełna trzech godzinach od zgłoszenia, dzielnicowi patrolujący ulicę Kwiatową, zauważyli pojazd, a w nim poszukiwanego 25-letniego bełchatowianina. W tym czasie na miejsce dotarli także kryminalni. Podczas zatrzymania mężczyzna stawiał czynny opór. Trafił do policyjnego aresztu. Wiadomo już, że w przeszłości był karany m.in. za kradzieże i przestępstwa na tle seksualnym. Jeszcze we wtorek powinien usłyszeć zarzuty.
inf. KPP Bełchatów