Odważnie i kontrowersyjnie o pedofilii w Kościele

Tydzień Trybunalski Piątek, 18 października 2013297
O problemie pedofilii i zasadzkach czyhających przy określaniu, na co można pozwolić sobie, a na co nie w relacjach z dzieckiem...

Rozmawiamy z ks. doktorem Ireneuszem Bochyńskim, rektorem kościoła akademickiego Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim.

 

- Czy ksiądz był katechetą i uczył dzieci?
- Całe życie kapłańskie uczę dzieci i młodzież.
- A czy ksiądz miałby problem z określeniem granicy w relacji między kapłanem, katechetą a dzieckiem?
- Nie, ja nie mam takiego problemu, żeby określić taką granicę, natomiast myślę, że najgorsze są przede wszystkim przejaskrawienia. Z jednej strony bezstresowe wychowywanie dzieci - tu jestem zwolennikiem zupełnie innego modelu i pokolenia. Mój ojciec mawiał – tyłek nie szklanka i się nie potłucze...
- Odważnie i kontrowersyjnie ksiądz mówi...
- Odważnie, z całą odpowiedzialnością i świadomością tego, o czym mówię. Oczywiście tutaj też możemy wpaść w pułapkę, bo coraz więcej się mówi o katowaniu dzieci i przemocy w rodzinie. Ja mogę powiedzieć, że byłem karcony i jedyne, co chciałbym powiedzieć, to dziękuję moim rodzicom za taki sposób karcenia. Bo to było mądre karcenie. Nie zawsze fizyczne, ale także system zakazów, nakazów, nagród itd. To także było częścią tego, co mnie uformowało, kim jestem, jaki jestem.
- Jeżeli chodzi o karcenie fizyczne, to sprawę mamy z głowy – to jest po prostu prawnie zakazane. Co do systemu kar i nagród – to zgoda, że dziecko bez postawienia granic czuje się zagubione.
- A co wtedy, kiedy dziecko bije nas?
- A tak się zdarza?
- A nie?
- Mnie moje dzieci nie biją.
- Nawet jak były małe, nie biły, nie ciągnęły za włosy?
- Takiego uderzenia małego dziecka, które nie do końca wie jeszcze, co robi z rękoma, nie traktuję poważnie jako ciosu, na który trzeba by odpowiedzieć tym samym.
A wracając do relacji: kapłan – dziecko. Pytam o to dlatego, że pojawiają się w tej chwili głosy (chociażby wypowiedź arcybiskupa Michalika, ale też kolejne), że to dzieci często prowokują pedofilne zachowania. Czy naprawdę jest taka trudność w postawieniu granicy tego, co właściwe w relacji dziecko - dorosły (także kapłan)?
- Katecheta, wychowawca, trener – choć to właśnie Kościół znalazł się teraz na tapecie i łatwo powiedzieć: jeden ksiądz - cały Kościół, bo bardzo chętnie uogólniamy. Myślę, że w każdym innym kręgu te zjawiska też się znajdą. Ale na pewno osoby samotne mogą być na takie zjawisko bardziej narażone. Teraz mówi się o tym głośniej, więcej, inna jest też świadomość społeczna.
- Pedagodzy w szkołach są przygotowywani do kontaktów z dziećmi (także do stawiania granic). Czy księża też?
- Oczywiście. Żeby móc uczyć w szkole, być katechetą, kończymy kursy pedagogiczne i mamy takie przygotowanie. Z drugiej zaś strony myślę, że trzeba też mówić o tych zranieniach, które występują w środowisku. Teraz, kiedy mamy całe morze małżeństw rozbitych, a więc rodzin niepełnych, gdzie najczęściej brakuje ojca, będzie się coraz częściej zdarzać, że dzieci bez takich wzorców będą lgnęły do mężczyzn.
Temat pedofilii jest mocno złożony. Kiedy sprawa zaczynała wypływać, mówiło się o tzw. złym dotyku. To były pierwsze symptomy, na które się zwracało uwagę, dotyczące tego, na co można, a na co nie można sobie pozwolić.
- I jak postawić tutaj granicę, bo wyobrażam sobie oratorium czy świetlicę i gromadę dzieci spragnionych czułości, bliskości? Co ma zrobić kapłan, kiedy dziecko się do niego przytula, kiedy czuje w nim oparcie, potrzebuje akceptacji?
- Myślę, że wśród tego wszystkiego, co jest nagłośnione, wyostrzone, jest całe mnóstwo zwyczajnie ludzkich, normalnych, ojcowskich czy siostrzanych zachowań, które nie przekraczają żadnych moralnych ani obyczajowych norm. I tak dzieje się w szkołach, na lekcjach religii, w oratoriach, przedszkolach czy w jakichkolwiek innych jednostkach prowadzonych przez Kościół.
- Czy nie obawia się Ksiądz, że możemy wylać dziecko z kąpielą, że teraz pogłaskać po głowie to już będzie za dużo?
- Może tak być. Rzeczywiście w którymś momencie człowiek zaczyna się zastanawiać – czy tego dziecka nie można już dotknąć, nie można na nie spojrzeć, pogłaskać po głowie, bo to może być źle odczytane? No ale albo się stawi temu czoła, albo nie.
- Jest na to jakieś dobre wyjście, jakiś bezpieczny środek?
- Myślę, że to kwestia uspokojenia i unormowania. W tej chwili mamy do czynienia z zaostrzeniem konfliktu. Jak w każdej chorobie – trzeba poczekać, aż stan ostry przejdzie. Takie fale zaostrzenia dyskusji o pedofilii w Kościele przelewają się przez Stany Zjednoczone, Irlandię, teraz mówi się o Polsce. Kiedyś pewien mądry proboszcz powiedział mi: jak nie wiadomo, co zrobić, to trzeba poczekać. Pewne sytuacje na pewno się wyjaśnią, zelżeją emocje.
- Ale też to przeczekiwanie nie ma chyba służyć temu, aby milczeć nad udowodnionymi przypadkami i o nich nie mówić...
- Nie mówię o konkretnych przypadkach, ale o ogólnej sytuacji. Przypadki są całkowicie do zbadania. Wiele rzeczy nie jest jednoznacznych, choć od razu dodam, że nie chcę tu nikogo usprawiedliwiać. Natomiast zawsze ważne jest obejrzenie sprawy z kilku stron.
Wciąż słyszymy o Dominikanie, ale prawie nikt nie zna systemu politycznego w tym kraju. Dla większości to egzotyczna wyspa. Ale tam tak pięknie wcale nie jest. Tak, jak ja to postrzegam, tam mógł też być problem polityczny, dla którego można było rozpętać wojnę z Kościołem. Mógł być, choć nie mówię, że tak było, ale biorę też taką ewentualność pod uwagę.
- Wracając do kontaktów z dziećmi, mówił Ksiądz, że nie miał nigdy problemu z określeniem bezpiecznych granic w kontaktach. Czy w takim razie dorosły człowiek może powiedzieć, że ma problem, bo dzieci go prowokują?
- Trzeba by porozmawiać z ludźmi, którzy w życiu tego doświadczyli. Nie wiem, o jakim czasie bycia dzieckiem mówimy. Bo jeżeli mówimy o dziecku 3-letnim (bo i takie przypadki pedofilii miały miejsce), to dotyczyły one rodzin, bo pod ich ścisłą opieką znajduje się wtedy dziecko. Ale mamy i dzieci 10-letnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci “wchodziły” do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka.
- To dramat dla tych dzieci i czy dorosły może na taki wybór pozwolić (poza tym, że zabrania tego prawo)? Przecież 10-latek nie jest świadomy do końca konsekwencji swoich decyzji!?
- Globalnie można powiedzieć, że pewnie nie. Natomiast w pojedynczych przypadkach świadomość niektórych dzieci może być bardzo dorosła, dojrzała. Są to niewątpliwie wyjątki, niemniej jednak one są. Trzeba wiedzieć, że reguły są regułami, natomiast odstępstwa w jedną, jak i w drugą stronę istnieją. Postawienie takiej tezy, że czasami dzieci prowokują do czegoś, nie jest też tak do końca bezpodstawne. To, co w tej chwili mamy w Internecie, w telewizji, w naszej cywilizacji, obudziło brak tabu, gdy chodzi o sprawy intymne. W tej chwili trochę na fali jest bycie zbrukanym, i to wcześnie, czasami na wyścigi. Natomiast z drugiej strony (to też trzeba zauważyć) działanie Kościoła jest zupełnie inne. Kościół więcej mówi o wierności, o czystości przedmałżeńskiej, pokazując to jako pewne antidotum na to, co proponuje świat. Kto wygra w tej walce? W Apokalipsie napisane jest, że dobro zwycięży.
- Ale wszystkie te afery nie pomagają Kościołowi w przekonywaniu młodych...
- Jeżeli chodzi o afery w Kościele, to łatwo uogólnić. To, co zrobił jeden ksiądz, rozciąga się na cały Kościół. A przecież musimy mieć świadomość, że tych księży jest tylko iluś na świecie, a mężczyzn na świecie jest ileś tysięcy razy więcej. Są tacy, którzy stanowią idealny wzór ojca, męża, ale i cały zastęp takich, którzy prowadzą życie w bardzo różny sposób.
Dziękuję za rozmowę.

Pytała Anna Wiktorowicz


Zainteresował temat?

44

34


Zobacz również

reklama

Komentarze (297)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

elvi ~elvi (Gość)08.11.2013 00:57

"Ja" napisał(a):


dzisiaj słyszałam jak seksuolog mówił w tv, że zrzucanie winy na dzieci, na feministki, na rodziców, na rozwody, na coś tam jeszcze - to absolutnie typowa wypowiedź pedofilska a brednie o "spełnieniu" seksualnym dzieci to domena zboczeńcó którzy promują tzw. "dobrą pedofilię", która jakoby dzieciom się podoba i powinna byc legalna.
I powiedział, że ten wywiad jest właśnie nacechowany tego rodzaju plugawą logiką. Właściwą pedofiolm.

10


puknij się w głowę kobieto! ~puknij się w głowę kobieto! (Gość)08.11.2013 00:00

rzeczywiście biedny ksiądz. Co to się dzieje na tym świecie żeby taką nagonke na biednego kleche zrobic. Przecież on tylko mówi ze życie intymne tych dzieci potrzebowalo zaspokojenie. Czyli taki biedny nękany pedofil to tylko spelnial dobry uczynek. Ech. Nóż się w kieszeni otwiera!!!

"Piotrkowianka" napisał(a):

10


aga ~aga (Gość)07.11.2013 23:22

to co mówi mam sens, choć dawne wychowanie odeszło w niepamięć i jest de mode... Za to właśnie dzisiaj, my jako rodzice, ponosimy porażkę. Trochę to wina systemu, dostatku, nadmiernej (jesli mozna się tak wyrazic )wolności. Brak autorytetów i wartości, zbyt duży dostęp do wszelkich dóbr psuje... nie tylko dzieci. Ale nie postrzegajmy świata przez błędy kilku zbłąkanych... nie uogólniajmy, nie oceniajmy zbyt pochopnie... Pedofilia to niezwykle bolesne, trudne do wybaczenia i niezrozumiałe dla nas zjawisko... nienaturalne zjawisko, niebiologiczne... Istniejące jednakże, a my nie potrafimy znaleźć na nie wytłumaczenia. Tak jak powiedział ks Irek, nie dotyczy tylko księży, dotyczy każdego środowiska, a pierwszym środowiskiem z jakim mamy do czynienia w naszym życiu jest rodzina. Bądżmy czułymi rodzicami, kochajmy nasze dzieci, a nie tylko mówmy o tym, pokazujmy im naszą pracę, niech wiedzą ile kosztuje życie, uczmy je fizycznej pracy, niech znają jej ciężar. To my rodzice jako pierwsi kształtujemy swoje dzieci, nie szkoła czy Kościół dlatego nasza rola jest tak ważna. Jak powiedział J.Korczak "dziecko chce być dobre" to świat czyni je złym jeśli nie ma odpowiednich wzorców. Zadbajmy o dobre wzorce dla naszych dzieci. Bądźmy nimi dla nich.

01


Ja ~Ja (Gość)07.11.2013 23:11

Przykre jest to, że media manipulują nami jak chcą, i wszystko przedstawiają w taki sposób jak im wygodnie. Wyciągnięte są 3 zdania z wywiadu, którego wydźwięk jest zupełnie inny, i tylko o jest nagłaśniane. Przyznaję, że może sformułowanie jest niefortunne, ponieważ można się do tych zdań przyczepić, i ksiądz ściągnął na siebie lawinę krytyki i ataki które będą się pojawiały jeszcze długo. Bardzo prosto jest jednak krytykować innych, większość osób krytykujących nawet nie dotarła do całego wywiadu, po przeczytaniu którego osoba myśląca zobaczy, że ksiądz ani nie pochwala pedofilii, ani nie tłumaczy jej, ani nie usprawiedliwia takich zachowań, jedynie stwierdza fakty, w sposób faktycznie dość niefortunny.

01


Ja ~Ja (Gość)07.11.2013 23:08

Przykre jest to, że media manipulują nami jak chcą, i wszystko przedstawiają w taki sposób jak im wygodnie. Wyciągnięte są 3 zdania z wywiadu, którego wydźwięk jest zupełnie inny, i tylko o jest nagłaśniane. Przyznaję, że może sformułowanie jest niefortunne, ponieważ można się do tych zdań przyczepić, i ksiądz ściągnął na siebie lawinę krytyki i ataki które będą się pojawiały jeszcze długo. Bardzo prosto jest jednak krytykować innych, większość osób krytykujących nawet nie dotarła do całego wywiadu, po przeczytaniu którego osoba myśląca zobaczy, że ksiądz ani nie pochwala pedofilii, ani nie tłumaczy jej, ani nie usprawiedliwia takich zachowań, jedynie stwierdza fakty, w sposób faktycznie dość niefortunny.

01


Kordek ~Kordek (Gość)07.11.2013 21:23

Nie wiem czy ksiądz wypowiada się kontrowersyjnie, na pewno wypowiada się odważnie. Jeżeli wpadniemy w ten szał "polowania na pedofilów", to grozi nam to, że staniemy się zakładnikami dzieci (tak już bywa, a może i JEST na zachodzie). Kolejny problem to właśnie postępująca seksualizacja dzieci. Dwunastolatki wrzeszczące na cały autobus o "[tutaj wpiszcie sobie wulgaryzmy dot. czynności seksualnych]" to już częsty widok. Nikt z nas nie reaguje bo się boimy. Społeczeństwo nie weźmie naszej strony, bo dziecko jest zawsze niewinne. Jeśli małolata siądzie mi na kolanach i nawet jeśli ją natychmiast przepędzę, to i tak już jestem winny. Gdzieś tam w oddali mieszkają sobie przyczyny takich zachowań. Nieśmiało, delikatnie ksiądz o tym bąknął... i ot! Maszyna oburzenia ruszyła pełną parą.

01


gość ~gość (Gość)07.11.2013 21:10

"ssdd" napisał(a):


Pierwsza sprawa. BICIE dzieci - nie propaguje tylko wyraża własną opinie na ten temat. Stwierdził, że był karcony (nie zawsze fizycznie) i że jest wdzięczny rodzicom za to.
Druga sprawa. Skąd wiesz czy do jego kolegów czy do niego ktoś do łóżka wchodził? Czy on tu broni pedofilów? Nie. Powiedział tylko, że i takie przypadki się zdarzają. Z tego co słyszałam to w pewnym wywiadzie radiowym zaznaczył, że miało to coś wspólnego ze spowiedzią - a to znaczy, że usłyszał to od kogoś innego, nie jest to jego własne doświadczenie.
Trzecia sprawa. Jak już zaznaczyłam miało to coś wspólnego ze spowiedzią a jak wiesz lub nie - obowiązuje tajemnica spowiedzi. Co prawda nie wiem jak to działa przy okazji popełnionych przestępstw ale ogólnie nie może powiązać konkretnej osoby z danym czynem.
Pozdr :)

00


enzo ~enzo (Gość)07.11.2013 20:35

Co złego w tym, że dzieci poszukują ojca u innych mężczyzn, jeżeli własnego ojca nie mają? Ale bycie ojcem, a pedofilem to kompletnie dwie inne rzeczy i u normalnej dorosłej osoby by się nie mieszały, tak jak mamy to w tym wywiadzie. To, że dzieci ok. 10 letnie chcą zaspokojenia potrzeb seksualnych to jest całkiem normalne, bo mniej więcej w tym okresie burzliwie rozwija się seksualność, ale to wcale nie daje zielonego światła dla dorosłych (o skłonnościach pedofilskich) do tego, by te młode istoty dopiero uczące się świata wykorzystywać seksualnie, bo one same tego "chcą".

10


la ~la (Gość)07.11.2013 19:57

To sie nie mieści w glowie, takie slowa z ust ksiedza, jak tak nawet można pomyslec. Zdecydowanie nikomu normalnemu nic takiego nawet do gliwy by nie przyszlo.

10


Piotrkowianka ~Piotrkowianka (Gość)07.11.2013 19:30

To typowe szukanie skandalu!!!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat