Pogadankę o bezpieczeństwie w biurze poselskim Artura Ostrowskiego zorganizowała w poniedziałek piotrkowska lewica z radnym Szymonem Miazkiem na czele. W spotkaniu udział wzięli, poza ok. 30 mieszkańcami miasta, policjanci i strażnicy miejscy.
- Przestępczość kryminalna utrzymuje się w mieście na poziomie roku poprzedniego. Wyniki są dobre, zwłaszcza, że w ciągu ostatnich dwóch lat ubyło nam 30 etatów. Utratę etatów Komenda stara się zrekompensować, z pomocą pieniędzy z Urzędu Miasta, zwiększoną ilością patroli ponadnormatywnych (w zeszłym roku było ich 732). Jest mniej kradzieży, pobić czy uszkodzeń mienia. W 2012 roku zwiększyła się za to liczba włamań do mieszkań – rozpoczęła sierżant sztabowy Ilona Sidorko, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie.
Czy w mieście jest bezpiecznie? Zdecydowanie nie - twierdzą ci, którzy uczestniczyli w poniedziałkowym spotkaniu. - W mieście jest tylko 12 dzielnicowych. Przecież to jest kropla w morzu! - mówi 83-letnia piotrkowianka, która nie czuje się bezpiecznie na swoim osiedlu.
Więcej w 9 numerze "Tygodnia Trybunalskiego"
Aleksandra Stańczyk