na szczescie

00

Budynek kina Hawana nie leży w gestii miasta a Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi.

00

Jeszcze kino Havana zostało do sprzedania. A może już sprzedane tylko mało kto o tym wie.

00

Teraz kolej na działki po drewnianych sklepikach na Armii Krajowej róg Słowackiego i przy Kauflandzie. Ciekawe kto kupi i co tam wybuduje. Przedsiębiorca budowlany Z.Wilk już zabudował swoimi budynkami Armii Krajowej od Narutowicza do Belzackiej i na Polnej przy ZUS-ie. Ma też swoje bloki mieszkalne na innych ulicach. A miasto chwali się że wybudowało budynek socjalny za 2 mln zł w którym czynsz jest po 63 gr za m. Facet wie jak zainwestować a nasi urzędnicy tylko potrafią się pozbywać wszystkiego co przedstawia jakąkolwiek wartość tak jak ten obiekt na Batorego. Jeszcze zostało kino Czary może i ten budynek sprzedadzą.

00

Ptak też wziął obiekt i miało być tak pięknie. Na początku zamydlił wszystkim oczy a potem pokazał o co mu chodziło. Mam rozumieć, że wszyscy popierający tą zmianę są szczęśliwi z tego, że teraz na miejscu stadionu Piotrcovi mamy markety. Co prawda stadion Piotrcovi też popadał w ruinę a teraz jest we wspaniałym stanie.

00

Zgadzam sie z jednymale: to nie samorząd jest autorem aktualnego prawa z zakresu przetargów, to nie samorząd jest autorem prawa mieszkaniowego, to nie samorząd jest autorem obecnego prawa. Obecna władza miała to zmieniać. Był Pan poseł Palikot, który miał zmienić buble prawne w komisji przyjazne państwo. I co? ufałem do dziś władzy na samej górze. Od dziś nie ufam jej, a tu na dole już dawno nie ufam

00

Tak kupiono Europę. Przez tyle lat nic się nie robi. Tak kupiono budynek na Dąbrowskiego na przeciw BGŻ. I też nic się nie robi. Tak samo się dzieje z budynkami po szpitalu św. Trójcy na Wojska Polskiego i po przeciwnej stronie gdzie już dach się zawalił od kilku lat i nic nie robią. Wiadomo, że te budynki nie maja wartości tylko działka. Ktoś kupuje ruderę a później załatwia rozbiórkę i na działce ma wielokrotna przebitkę. Budynek po byłym przedszkolu na ul. Starowarszawskiej i wiele innych. Każdy z nas wie, że w mieście brakuje mieszkań dla oczekujących z lity. Dlaczego władze miasta nie biorą tego pod uwagę i nie składają mieszkańcom propozycji wykupienia od miasta i wyremontowania w celu zasiedlenia tych ruder. Jeden nie kupi. Ale jak znajdzie się kilka lub kilkanaście osób, to jest szansa.

00

Nie lubię KCH, ale chodzi o to by mu dowalić, nie ważne jak , nie ważne za co. Opozycja kombinowała no i przyczepiła się do Batorego. Szkoda tylko inwestora, który po długich latach popadania w ruinę tego obiektu wreszcie się znalazł. Każdy mógł stanąć do przetargu, każdy mół go wygrać, przystąpiło raptem 2 (słownie:dwa) podmioty. Myślicie że jakby Wilk wygrał to b zrobił piękne centrum sportowe??? Kasa miasta zarobiła (od maja ubr) ponad 400 tys. Ja jestem za tym żeby ruiny(a mamy ich sporo w Piotrkowie) oddać za symboliczną złotówę w dzierżawę nawet na 1000 lat, ale w zamian osoba taka ma obiekt odremontować i doprowadzić do stanu użyteczności, a co tam będzie (no tak w ramach rozsądku)to już mniej ważne.

00

Czy nie przyszło Ci do głowy, że nie chodzi o niechęć do konkretnej osoby, lecz do jej postępowania?
Hominem non odi, sed eius vitia - nie człowieka nienawidzę, lecz jego błędów.

Niestety, za te błędy płacimy my wszyscy.

00

Tu są dwie odrębne kwestie. Pierwsza to jaką funkcję powinien pełnić ten obiekt. A druga to sposób sprzedaży. Jeżeli uznamy za słuszne, że należy dopuścić inną formę użytkowania niż była w warunkach przetargu to czemu wprowadzono te dość restrykcyjne zastrzeżenia co do sposobu użytkowania? Przecież takie obostrzenia raz: ograniczają liczbę potencjalnych oferentów, dwa: obniżają możliwy do wylicytowania czynsz. Przecież poważny oferent kalkulując możliwy do zapłacenia czynsz musi brać pod uwagę możliwość zarobienia na ten czynsz. Jeżeli w warunkach przetargu ograniczamy swobodę użytkowania obiektu to w sposób oczywisty musimy liczyć się ze zmniejszonym czynszem! Jeżeli po rozstrzygniętym przetargu miasto godzi się bez zmiany czynszu na zniesienie ograniczeń w sposobie użytkowania obiektu to co to jest jak nie prezent dla dzierżawcy?!
Jeżeli dzierżawca nie widzi możliwości wywiązania się z zaciągniętych zobowiązań, a z drugiej strony miasto nie widzi możliwości zagospodarowania obiektu zgodnie z warunkami przetargu, to umowa powinna być rozwiązana a następnie ogłoszony nowy przetarg na nowych warunkach bez wcześniejszych ograniczeń co do sposobu użytkowania.
Nie można wykluczyć, że byli inni oferenci którzy zrezygnowali właśnie z powodu zastrzeżeń co do sposobu użytkowania.
W taki właśnie sposób miasto traci pieniądze które musi później wydrenować z kieszeni mieszkańców takimi pomysłami jak strefa płatnego parkowania.

00