- Od rana w poradni chirurgicznej i Szpitalnym Oddziale Ratunkowym lekarze udzielili pomocy 20 osobom. Mieszkańcy, przewracając się w piątkowy poranek na chodnikach, łamali sobie ręce i nogi, lekarze nastawiali też zwichnięte barki – informowała nas Ewa Tarnowska-Ciotucha, rzecznika prasowy szpitala wojewódzkiego w Piotrkowie.
Wielu administratorów zaniedbało obowiązek usuwania z chodników zalegającego lodu i śniegu, więc czwartkowa odwilż i nocne opady deszczu zamieniły chodniki w lodowisko.
Od rana reporterzy Strefy FM odebrali wiele podobnych telefonów:
Ulice i chodniki są bardzo śliskie, nie są odśnieżone. Prowadziłem dziecko do przedszkola na ul. Broniewskiego, było tak ślisko, że mój 3-letni synek przewrócił się, uderzając twarzą o oblodzoną jezdnię. Ja przewróciłem się na plecy, uderzając potylicą o lód. Dziecko zapłakane, nie mogłem uspokoić synka. Dzwonię do Państwa, bo tak naprawdę nie wiem, co mam zrobić.
Jak się okazuje również Straż Miejska nie narzekała tego poranka na brak pracy. - Rzeczywiście mamy taką pogodę, że tego lodu jest dużo, chodniki są oblodzone – mówi Jacek Hofman, komendant SM w Piotrkowie. - Od połowy stycznia do dziś odnotowaliśmy ponad 260 interwencji związanych tylko z utrzymaniem chodników. Dziś od samego rana jeden z naszych patroli zajmuje się wyłącznie tym, mieliśmy już kilkanaście interwencji. Strażnicy nałożyli ok. 20 mandatów karnych.
Dlaczego na tak wielu chodnikach zalega lód, o to zapytaliśmy Mikołaja Chmielewskiego z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. - Między godz. 6.15 a 6.30 zakończył się dopiero opad deszczu, który w wielu miejscach zamienił się w warstwę lodu – powiedział urzędnik. - Niezwłocznie zostały podjęte działania polegające na zlikwidowaniu tej śliskości przez posypywanie piachem. Do czynności tych zaangażowano sprzęt w postaci kilku ciągników i samochodów. Kontrole wykazały, że sytuacja z każdym kwadransem się poprawiała.
Wynika więc z tego, że wg ZDiUM wszystkiemu winny jest padający deszcz.
Gdzie sytuacja jest najgorsza? - Proszę nam zgłaszać takie uwagi, przypomnę, nasz nr alarmowy to 986 – mówi J. Hofman.