Mistrzyni śpi na ulicy

Strefa FM Czwartek, 04 sierpnia 201622
Kiedyś zdobywała medale, grając w siatkówkę. Dziś bezdomna, nocująca na ławce w parku w Radomsku. Jolanta Molenda – bo o niej mowa – grała w ŁKS-ie Łódź i Czarnych Słupsk. Dwukrotnie zdobyła mistrzostwo Polski i trzykrotnie wicemistrzostwo. Ma za sobą 18 lat wyczynowego sportu i 117 rozegranych meczów w polskiej reprezentacji w piłce siatkowej.
fot. Janusz Kucharski- Gazeta Radomszczańskafot. Janusz Kucharski- Gazeta Radomszczańska

Jak trafiła na ulicę? Najpierw zmarli jej rodzice, a potem drugi mąż. Wszyscy w ciągu jednego roku. Załamała się i, jak sama mówi, topiła smutki w alkoholu. Przez alkohol zaczęły się kłótnie z córkami. Jedną miała jeszcze z pierwszego małżeństwa, a trzy kolejne przysposobiła przez drugie małżeństwo. Z domu na ulicę wyrzuciła ją najmłodsza z pasierbic. Gdy pani Jolanta została jej macochą, pasierbica miała 5 lat. Przez całe życie wolała do niej „mamo”, a gdy zmarł jej ociec uznała, że są dla siebie obce. Pani Jolanta nie była zameldowana w mieszkaniu po mężu w Łodzi, więc z dnia na dzień straciła dach nad głową.

 

- Wiedziała, że nie mam gdzie mieszkać. Zanim przyjechałam do Radomska, tuż po tym jak mnie wyrzuciła z domu, przebywałam często na takim skwerku św. Faustyny i doskonale wiedziała, że tam jestem, bo odwiedzali mnie sąsiedzi, znajomi. Przynosili jedzenie i czasem pieniądze, żebym mogła sobie kupić jakieś ubranie. To sąsiedzi byli bardziej czuli niż moja córka i pasierbice – opowiada pani Jolanta.

 

Była siatkarka jest osobą bezdomną już od 3 lat. Nadal czasy kariery sportowej wspomina z rozrzewnieniem. – Zaczynałam już w podstawówce. Uprawiałam wtedy chyba wszystkie możliwe dyscypliny sportowe: lekką atletykę, biegi, koszykówkę, piłkę ręczną. Dziś nazwaliby to pewnie ADHD, a ja wtedy po prostu wyżywałam się w sporcie – wspomina.

 

Na którymś z wyjazdów szkolnych na zawody w piłce ręcznej dostrzegł ją inspektor sportowy. Zorientował się, że jest nie tylko szybka i zwinna, ale również i skoczna. Zaproponował piłkę siatkową. Zgodziła się i po trzech miesiącach treningów trafiła do drugoligowego wtedy Łódzkiego Klubu Sportowego. To właśnie tam zdobywała pierwsze medale. W 1982 przyszło pierwsze wicemistrzostwo, rok później mistrzostwo Polski, a w 1986 kolejne wicemistrzostwo. A to tylko początek jej kariery. Dwa razy w ŁKS-ie zdobyła również Puchar Polski. Na pięć lat przeniosła się do Słupska, gdzie grała w zespole Czarni Słupsk. Z nimi też zdobywała medale: mistrzostwo i Puchar Polski w 1987 roku i wicemistrzostwo rok później. Już w 1982 roku trafiła do polskiej reprezentacji i rozegrała z nią 117 meczów. Jak sama żartuje, to był lepszy wynik niż ma na razie Lewandowski, ale on jest jeszcze młody, wiec może mnie przegonić.

 

Dziś 53-letnia Jolanta żyje z renty inwalidzkiej przyznanej przez ZUS z powodu całkowitej niezdolności do pracy. Oprócz cukrzycy i padaczki dochodzą również problemy ze stawami. ZUS wypłaca jej 1020 zł, z czego 300 zł zabiera komornik. – Gdy grałam nikt nie myślał o pieniądzach. Dostawałam skromne stypendium sportowe, z którego nie było szansy odłożyć nic. Liczyło się to, że mogę grać z orłem na piersi, nikt wtedy nie myślał o składkach na emeryturę – wyjaśnia. Na sportową emeryturę nie może liczyć, bo w Polsce dostają ją tylko olimpijczycy. Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Pewna starsza pani z Radomska zaproponowała, że wynajmie jej pokój za 350 zł. Póki co pokój się remontuje.


Zainteresował temat?

12

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (22)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

MK ~MK (Gość)04.08.2016 16:04

A będziemy mogli poznać historię pasierbic? Ponieważ z pewnością wiele osób zainteresuje historia opowiedziana z ich perspektywy. Straciły ojca, macocha popadła w alkoholizm, z pewnością mają ogromny powód przez który nie chcą pomagać.
Są ośrodki dla alkoholików, gdzie każdy ma szansę walki z nałogiem. Ośrodki zapewniają żywność, odzież, zakwaterowanie i mogą pomóc w znalezieniu pracy. Jeden z nich znajduje się w Dalkowie, jest to stowarzyszenie Panaceum. Jedynym warunkiem przyjęcia jest trzeźwość! Czemu opieka społeczna nie stara się o umieszczenie tam Pani?
Mogę się domyślać na co Pani przeznacza rentę, bo z pewnością inwestuje w alkohol i nawet nie walczy o normalne życie. Nie warto jest się litować nad kimś, kto lituje się nad samym sobą.

89


znajomy ~znajomy (Gość)04.08.2016 11:17

Wszyscy poznali wersję Pani J., która nie jest prawdziwa oprócz tej sportowej. Z jakiegoś powodu została sama, niech wyjawi prawdę.

141


assa ~assa (Gość)04.08.2016 14:52

A gdzie jest teraz w ogole zameldowana?
Na jakis adres musi swiadczenie przychodzic. No chyba ze ZUS wysyla na adres parku!

110


gość ~gość (Gość)04.08.2016 11:54

Przykro mi, ale Pani historia mnie nie przekonuje.

121


świąteczny bigos ~świąteczny bigos (Gość)04.08.2016 10:56

Tak Żydokałes dba o swoich zawodników czy zawodniczki,Sypniewski itp itd

55


Magdalenaaaaaa ~Magdalenaaaaaa (Gość)04.08.2016 10:26

Mamy wersję kobiety, że córki ją wyrzuciły i się nie interesują. Ale popadając w chorobę alkoholową mogła sama do tego doprowadzić. Niestety.

81


henia ~henia (Gość)04.08.2016 09:19

Jeśli już jest wiadomo , że była sława to wtedy ludzie chcą pomagać ? Pełno jest takich osób bezdomnych z problemami alkoholowymi , którzy zostali kiedyś skrzywdzeni I nikt o nich nie myśli . Zaproponujcie pokój takiej osobie . :)

51


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat