Dzięki uprzejmości organizatorów turnieju ATP Challenger w belgijskim Ottignies-Louvain-La-Neuve Kamil Majchrzak mógł wziąć udział w tych zawodach, dzięki otrzymanej dzikiej karcie. Obecny ranking nie pozwala piotrkowianinowi na rywalizację na tym poziomie.
W 1. rundzie 28-latek trafił na młodego Polaka Maksa Kaśnikowskiego. W bratobójczym starciu piotrkowski tenisista okazał się lepszy od 20-latka, wygrywając spotkanie 6:4, 4:6, 6:3. Dla Majchrzaka było to cenne zwycięstwo, gdyż dopisał do rankingu kolejne punkty. W 2. rundzie poprzeczka powędrowała zdecydowanie wyżej. Po przeciwnej stronie siatki rywalem Majchrzaka był aktualnie 40. tenisista świata Borna Corić.
Po ponad 2,5-godzinnym pojedynku Majchrzak przegrał mecz 6:7, 6:3, 3:6. W pierwszym secie piotrkowski tenisista nie zdołał utrzymać prowadzenia 4:1 w gemach. O zwycięstwie Chorwata w trzeciej partii zdecydowało jedno przełamanie. Mimo porażki Majchrzak zagrał bardzo dobre i wyrównane spotkanie, co z pewnością pomoże Majchrzakowi uwierzyć w to, że wciąż na równi może rywalizować ze światową czołówką. W najnowszym notowaniu rankingu ATP piotrkowianin awansuje w okolice 805. miejsca.
Zarówno Kamil Majchrzak, jak i Maks Kaśnikowski zostali powołani do reprezentacji Polski, która weźmie udział w rozgrywkach Davis Cup. 28-latek nie ukrywał radości z otrzymanej nominacji.
Niezmiernie się cieszę, że znów będę mógł reprezentować Polskę u boku moich przyjaciół - napisał Kamil Majchrzak na swoim profilu Facebookowym.
Polacy zagrają w Uzbekistanie 2 oraz 3 lutego, kiedy to zmierzą się z miejscową reprezentacją.