Młodzież długo przygotowywała się do tej tradycji. Szykowano sprzęt w tym wiadra, butelki czy torebki foliowe. Powstawały tzw. bomby wodne, które zrzucano z bloków pod nogi przechodniów czy wrzucano do autobusów MZK. Zdarzały się też praktyki stosowane przez starszą młodzież z użyciem prezerwatyw (powszechnych wówczas Erosów). Były to z kolei granaty wodne.
Grupy kilku a nawet kilkunastu nastolatków wyposażone w wiadra atakowały przechodniów, szczególnie swoje rówieśniczki. Często ekipy rywalizowały między sobą. Oczywiście ważna była logistyka polegająca na pozyskaniu odpowiedniej ilości wody. Ale robiono to szybko i sprawnie. Praktycznie nie było w Piotrkowie osiedla, na którym nie spotkano takiej grupy. Poza tym należało bardzo uważać przechodząc koło bloku czy wieżowca, gdyż przed nogami mogła nam „wybuchnąć” wodna bomba zrzucona z dachu czy okna.
W obecnych czasach „świętowanie” Lanego Poniedziałku ma już innych charakter. Raczej bez problemu możemy wyjść na spacer czy przejść koło budynku.
Pamiętajmy, że oblanie wodą może stanowić wykroczenie. Czyn taki może podlegać pod wiele przepisów karnych pochodzących z kodeksu wykroczeń. Oblewanie może zostać zakwalifikowane pod zakłócanie spokoju i porządku publicznego, spowodowanie niebezpieczeństwa przez wyrzucanie przedmiotów i wylewanie płynów lub jako nieobyczajny wybryk. W skrajnych sytuacjach naruszony może być nawet przepis art. 288 § 1 Kodeksu karnego. Chodzi o sytuacje, w których wskutek polewania wodą doszło do zniszczenia mienia np. ubrania.
Jeżeli oblewane są samochody, czyn taki może stanowić wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego, a w szczególności rzucanie przedmiotami w pojazdy w ruchu, utrudnianie ruchu na drodze jak i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.