Piesek, od którego może być pobrana krew musi spełniać kryteria dawcy, czyli nie może mieć więcej niż 8 lat i nie mniej niż rok, musi ważyć minimum 25 kg i cieszyć się dobrym zdrowiem.
- Chyba nic jej to nie przeszkadza, jest grzeczna, spokojna, nic jej nie dolega - powiedział nam Wojciech Szafnicki, właściciel 1,5-rocznej Sahary. - Dlaczego tu dziś przyszliśmy? Bo czasami potrzebujemy tej krwi, mam kilka psów. Warto czasami pomóc. Sahara jest moim czwartym labradorem i z tego, co zauważyłem, to psy bardzo dobrze współpracujące w takich sytuacjach. Wszystko trwało może 5 minut.
- Sahara zniosła to świetnie – mówi lekarz weterynarii z Banku Krwi im. Milusia. - Zazwyczaj najbardziej stresującym momentem dla psa jest położenie się na stole, bo nie wie, co się z nim dzieje. Sahara w ogóle się nie stresowała. Najważniejsze jest, żeby pies miał zaufanie do swojego pana, wtedy wie, że nic złego się nie dzieje i nie musi się niczego obawiać. Pies sobie leży na boku, a my pobieramy krew z żyły szyjnej. Wszystko trwa od 5 do 7 minut. Potem chwilka odpoczynku i - merdając ogonem – piesek może iść do domu. W nagrodę dawca dostaje worek karmy, preparaty przeciwkleszczowe i różne gadżety, np. chustę z napisem „Ratuję życie”. Zebrana krew trafi do naszego Banku Krwi, którego siedziba mieści się pod Warszawą, ale działamy na terenie całej Polski. Jeżeli gdzieś w Polsce jest pies, który potrzebuje przetoczenia krwi, wtedy lekarz weterynarii dzwoni do naszego Banku, a my dostarczamy krew najszybciej jak to tylko możliwe.
Do oddania krwi zgłosiło się w sobotę w Piotrkowie 15 psów.