- To jest nasz teren, ale nie możemy przez cały czas odpowiadać za zaśmiecanie - stwierdza wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej im. Juliusza Słowackiego Władysław Michalak. - Ciężko postawić strażnika przy każdym śmietniku - argumentuje Jacek Hofman - komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie. Estetyczny problem trwa, ale spółdzielnia twierdzi, że za kilka miesięcy „śmietnikowy" proceder ukróci.
- Wiemy o tej sprawie, i to od dawna, ale to nie są nasze śmieci. Dostarczają je tam „segmentowicze". Policja albo Straż Miejska powinny ścigać te osoby, ponieważ zaśmiecają nasz teren. Mieszkaniec bloku przecież nie kosi trawy, nie wyrzuca zatem całych hałd skoszonej trawy. To jest ewidentne zaśmiecanie. Gdyby ta trawa była wrzucona do pojemników na śmieci, nie byłoby takiej sytuacji. Nie byłoby podstaw do ukarania kogokolwiek. Jeżeli natomiast wysypuje się śmieci obok kosza, to coś jest nie w porządku. Wielokrotnie zgłaszaliśmy problem do Straży Miejskiej, a śmieci jak były, tak są - stwierdza Władysław Michalak ze Spółdzielni im. Juliusza Słowackiego w Piotrkowie.
- To prawda - wielokrotnie przyjeżdżaliśmy na miejsce, ale to są śmietniki spółdzielni mieszkaniowej, na ich terenie. I to spółdzielnia za czystość na nim odpowiada. Każdy inny właściciel nieruchomości jest zobowiązany do sprzątania swojego terenu. Tak samo jak trawnik na osiedlu, tak samo to miejsce powinno być przez spółdzielnię sprzątane. Zawracamy spółdzielni uwagę na ten problem. Spółdzielnia sprząta teren wokół śmietnika w jakimś cyklu. Ludzie składują tam trawę, gałęzie, bo tak naprawdę nie mają gdzie tego robić. Gdyby było zorganizowane miejsce na tego typu odpady i sukcesywnie by je wywożono, pewnie teraz o tym problemie byśmy nie rozmawiali. A tak, nie jesteśmy nawet w stanie ustalić, kto dane odpady wyrzucił. Sprawdzamy umowy okolicznych mieszkańców na wywóz śmieci, ci mają je podpisane. Co można więcej zrobić? - pyta komendant Straży Miejskiej Jacek Hofman.
Mieszkańcy segmentów, którzy mają podpisane umowy ze Spółdzielnią im. Słowackiego na składowanie odpadów w śmietniku przy Jedności Narodowej już niedługo nie będą mogli tego robić. Spółdzielnia straciła cierpliwość i wypowiedziała wszystkim umowy. - Likwidujemy śmietnik na Jedności Narodowej i Belzackiej od pierwszego września. Teraz problem będą mieli nie tylko ci, co zaśmiecają teren przy śmietniku, ale również ci, co za jego użytkowanie płacili. Tym drugim pozostaje znaleźć odbiorcę śmieci na własną rękę. Decyzja spółdzielni powinna odstraszyć śmiałków, którzy prawdopodobnie nie odważą się na składowanie odpadów wprost na trawniku.