Kolejna sądowa przegrana „Dziesiątki”. Urząd nadal nie reaguje!

Tydzień Trybunalski Niedziela, 21 grudnia 201432
Kolejna odsłona sądowych potyczek Szkoły Podstawowej nr 10 w Piotrkowie Trybunalskim. Woźna zwolniona z pracy przez poprzednią dyrektor szkoły po tym, jak zeznawała na niekorzyść dyrekcji w innym procesie wytoczonym szkole o mobbing, została przez sąd przywrócona do pracy.
Fot. Archiwum TTFot. Archiwum TT

Problemy pani Małgorzaty Nawrockiej - woźnej ze Szkoły Podstawowej nr 10 w Piotrkowie, zaczęły się wtedy, kiedy wystąpiła jako świadek w sprawie stosowania mobbingu w tej placówce wobec jednej z byłych już pracownic „Dziesiątki”. Po niekorzystnych dla dyrekcji szkoły zeznaniach została zwolniona z pracy (oficjalnie – ze względu na likwidację stanowiska). Teraz sąd przywrócił ją do pracy.

- 9 grudnia Sąd Rejonowy w Piotrkowie przywrócił mnie do pracy – mówi Małgorzata Nawrocka. - Zwolniona zostałam 1 czerwca tego roku. Zlikwidowano moje stanowisko pracy. W uzasadnieniu wyroku sędzia stwierdził jednak, że nie była to główna przyczyna mojego zwolnienia. Tą główną przyczyną było to, że byłam świadkiem w sprawie o mobbing, która toczyła się wcześniej. Ten mobbing właściwie miał miejsce nie tylko w stosunku do pani Beaty Zielonki, która w końcu wytoczyła szkole proces, ale także do wielu innych pracowników, między innymi do mnie również. Sędzia w uzasadnieniu zwrócił też uwagę, że zwalniając mnie, pani dyrektor tłumaczyła się, że ja mam wykształcenie (więc sobie poradzę), a dwie pozostałe panie z obsługi nie. To była w stosunku do mojej osoby dyskryminacja i nierówne traktowanie. Poza tym osoby, które krócej pracują w tej szkole, pozostały tam nadal, a ja, która przepracowałam tu 21 lat, zostałam zwolniona - dodaje.

Co teraz? - Zgodnie z zaleceniem sądu, w ciągu 7 dni od ogłoszenia wyroku powinnam zgłosić gotowość do pracy. Zrobiłam to 11 grudnia – dodaje Nawrocka. - Chciałabym wrócić do pracy, bo jestem bez zatrudnienia już dość długo (od 1 września), choć nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja.

Wyrok sądu nie jest prawomocny. Czy dyrekcja szkoły się od niego odwoła?

- Szkoła złożyła wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku. Jak zapozna się z uzasadnieniem, to zostanie podjęta decyzja o ewentualnym wniesieniu apelacji – informuje obecna dyrektor SP nr 10 Wioletta Matuszczyk.

Zapytaliśmy więc, kto ponosi koszty obrony i ewentualnej apelacji. - Koszty procesowe ponosi Szkoła jako jednostka budżetowa (200 zł) – odpowiada dyrekcja.

Na sytuację w „Dziesiątce” nadal nie reagują władze miasta (to samorządowi podlega szkoła). Poproszony po raz kolejny (poprzez Biuro Prasowe) o komentarz do sytuacji prezydent Piotrkowa odpowiedzialny za powoływanie dyrektorów i podległe mu służby, nie udzielił nam odpowiedzi ani komentarza.

 

Przypomnijmy, że to już kolejny przegrany formalnie przez “Dziesiątkę” (a właściwie przez dyrekcję – bo to jej dotyczyły zarzuty) proces sądowy. Wytoczony wcześniej przez byłą już sekretarz szkoły Beatę Zielonkę proces o mobbing zakończył się przyznaniem tejże zadośćuczynienia. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Szkoła złożyła apelację.

- Czekamy na podanie terminu w Sądzie Okręgowym. Ten okres oczekiwania jest długi – mówi Beata Zielonka. - Poza tym w tej chwili otrzymałam od rzecznika dyscyplinarnego przy wojewodzie łódzkim wezwanie celem przesłuchania w charakterze świadka w postępowaniu wyjaśniającym i wobec nowej dyrektor „Dziesiątki”, i wobec jej poprzedniczki – dodaje była sekretarz szkoły, która w sądzie chce również walczyć o przywrócenie jej do pracy. Została z niej bowiem zwolniona kilka dni przed ogłoszeniem przez sąd korzystnego dla niej wyroku w sprawie o mobbing. Wygląda więc na to, że dyrekcję „Dziesiątki” czeka kolejny proces.

***

Może więc czas, by władze oświatowe przestały udawać, że w “Dziesiątce” nic się nie dzieje i sprawy komentować nie będą, póki decyzje sądu się nie uprawomocnią?

Anna Wiktorowicz


Zainteresował temat?

9

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (32)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Związkowiec ~Związkowiec (Gość)21.12.2014 16:33

A co na to wszystko ZNP? Pani Prezes Ziółkowska - chyba czas już zabrać głos w tej sprawie? Po czyjej jest pani stronie? Proszę się jasno określić!

160


lucca ~lucca (Gość)21.12.2014 16:12

"dotchla-pani-wozku" napisał(a):


Jeszcze trzeba dodać ZSP nr 2,IV LO,SP nr 8,Gimnazjum IV i nie tylko.Sami swoi ludzie.Oddani,bezkrytyczni i uwielbiający swojego szefa.Tylko pozazdrościć.

161


zbyszek ~zbyszek (Gość)21.12.2014 15:58

A zgłaszajcie się gdzie tylko chcecie! xD

16


hl ~hl (Gość)21.12.2014 14:48

A co na to kasztanka Piłsudskiego?

60


kjhgf ~kjhgf (Gość)21.12.2014 13:17

"~PT" napisał(a):


całym sercem zapomniałeś dodać.ludzi już nie kocha wcale bo i po co

80


gość ~gość (Gość)21.12.2014 12:39

To bardzo smutne, że lekceważy się mobbing w urzędach i instytucjach w Piotrkowie Tryb. Dla przykładu przydałoby się odpowiednio ukarać winnych i zmusić do refleksji kadrę kierowniczą w Piotrkowie Tryb.

171


tv ~tv (Gość)21.12.2014 12:20

Zgłosić do programu telewizyjnego, choćby do programu UWAGA! Chociaż pokażą kto, gdzie, z kim i dlaczego trzyma razem. wszystko się wyjaśniwyjaśni, a i szkoła się wycofa.

161


~PT ~~PT (Gość)21.12.2014 11:26

Pan prezydent milczy, bo ... bo kocha Piotrków.

193


... ~... (Gość)21.12.2014 11:19

Sytaucja w Piotrkowie zaczyna przypominać Koreę- albo siedzisz cicho, posłusznie wykonujesz rozkazy albo cię "liwidujemy"- prezydent powinien nie tylko odwołać dyrektor ale i kierownika w UM odpowiedzialnego za oświatę (za nicnierobienie)- ale pewno to "mała szkodliwość społeczna"- jak mała hala balonowa

183


piotrkowianin z krwi i kości ~piotrkowianin z krwi i kości (Gość)21.12.2014 11:13

Przecież wszyscy dyrektorzy zostali namaszczeni przez Panów Chojniaka. Kacperka i Kaczmarka. To są "ich ludzie" bo dyrektorów nie mieszających się w politykę Urzędu, a zajmujących się tylko tym do czego zostali powołani, czyli zarządzaniem placówką dla jej ogólnie rozumianego dobra, już nie ma. Teraz są tylko "swoi" nie zawsze wygrywający konkursy, a pochodzące jak za komuny z nadania, przynoszeni w teczkach. Panoszą się jak jakieś paniska, mają za nic pracowników, przepisy, kodeksy bo dla nich najważniejsze jest, aby gęby w Urzędzie były zadowolone. Mierni, bierni ale wierni.

213


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat