Wyniki wyborów były wielkim triumfem ówczesnej opozycji z „Solidarnością” na czele. Okazało się, że nasze społeczeństwo potraktowało głosowanie jako plebiscyt przeciw dotychczasowemu systemowi. Jednak tuż po wyborach trudno było od razu zdać sobie sprawę z tego, co tak naprawdę się stało. Celnie zauważyła to aktorka Joanna Szczepkowska, wygłaszając w wywiadzie telewizyjnym słynne zdanie: „Proszę państwa, 4 czerwca 1989 r. skończył się w Polsce komunizm”. Jak ten komunizm kończył się w naszym mieście?
Zdjęcie z Wałęsą
W Piotrkowie funkcję prezydenta sprawował wówczas Zbigniew Podlewski. Funkcja nosiła dość długą i niekoniecznie logiczną nazwę „przewodniczący prezydium Miejskiej Rady Narodowej”. Podlewski był człowiekiem PZPR, ale - jak wspominają ludzie związani z “Solidarnością” - nie należał do klasycznego, partyjnego „betonu”. Można było z nim rozmawiać i osiągnąć porozumienie. Inna sprawa, że wówczas, już po wygranych przez “S” wyborach, rzeczywistość zmieniła się nagle o 180 stopni. Kto nie chciał lub nie mógł dogadać się z “S”, tracił grunt pod nogami.
Czołowym działaczem Komitetu Obywatelskiego „S” był wtedy Władysław Adaszek, który – jak twierdzi – spodziewał się zwycięstwa.
- Byłem bardzo mocno zaangażowany w tworzenie list wyborczych i w ogóle działalność komitetu na terenie byłego województwa piotrkowskiego – wspomina dziś. – Wiedzieliśmy, że musimy działać i robić tak, żeby wygrać, że jeśli teraz, kiedy PZPR już się chwiała, tego nie zrobimy, to może już nigdy nie uda się ich pokonać i będzie po zabawie.
Piotrkowskim działaczom opozycyjnym zależało, aby na listach znalazło się jak najwięcej kandydatów z naszego miasta. Nie było to łatwe. Działaczy w całym kraju było wielu, a miejsc – wręcz przeciwnie. Panowała opinia, że bez wspólnego zdjęcia z Lechem Wałęsą żadnemu z ludzi „S” nie uda się wejść do parlamentu. Była to opinia prawdziwa.
Miasto oklejone było plakatami ze zdjęciami kandydatów: ci z list opozycji stali obok legendarnego przywódcy Solidarności, ci z list PZPR, SD czy ZSL (popierających stronę rządzącą) na plakatach prezentowali się nieco mniej okazale, ale większość z nich i tak była przekonana o zwycięstwie.
- Ja jednak byłem pewny, że PZPR, do której wówczas należałem, przegra – mówi Marcin Gąsior, wtedy i dziś dyrektor Muzeum w Piotrkowie. – W kręgach partyjnych panowało niezrozumiałe dla mnie przekonanie, że partia wygra w cuglach. Patrzyłem na to inaczej: widziałem, jak zmienia się nastawienie ludzi, jak reagują na pierwszą z takim rozmachem prowadzoną kampanię wyborczą, jak widoczne jest ich oczekiwanie… Nie wszyscy chcieli to widzieć. Stąd szok po porażce był dla niektórych tak duży.
- Po ogłoszeniu wyników wyborów w komitecie zapanowała oczywiście wielka radość. Cieszyliśmy się, że się udało pokonać „czerwonych”, że nadchodzą nowe czasy, że wreszcie może być normalnie – mówi Władysław Adaszek. – Pamiętam, że do Senatu z Piotrkowa wszedł Tadeusz Zaskórski. Do Sejmu nie dostał się wtedy żaden rodowity mieszkaniec naszego miasta, ale pierwsze miejsce na naszej liście musiał zająć ktoś, kogo poleciły najwyższe władze Solidarności.
- Dzień wyborów jakoś niespecjalnie został mi w pamięci – mówi M. Rżanek. – Pracowałem wówczas jako nauczyciel przedmiotów zawodowych w technikum przy PIOMIE, należałem do związku zawodowego „Solidarność”. Pamiętam kampanię, spotkania w piotrkowskim kościele oo. Jezuitów, rozprowadzanie cegiełek na fundusz wyborczy. Przypominam sobie rywalizację poszczególnych kandydatów z listy PZPR. Ówczesny I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego konkurował z pewnym nauczycielem historii. Zresztą z tej samej szkoły, w której pracowałem. Była to rywalizacja dość… interesująca.
MCtka
więcej w nr 23 TT
- Zderzenie pojazdów przy Hali Targowej w Piotrkowie. Kierowca wymusił pierwszeństwo
- Ścieżka rowerowa Piotrków - Przygłów oficjalnie otwarta
- Policja apeluje o bezpieczną podróż podczas świątecznych wyjazdów
- ZUS wypłacił ponad 151,2 tys. świadczeń "Aktywnie w żłobku" na 214,4 mln zł
- Pożar ciężarówki na A1
- Miejskie wigilie w regionie. Piotrków, Bełchatów, Opoczno, Tomaszów, Łódź
- Ponad 1,3 mln zł umorzonej pożyczki
- Wspólne działania policji i straży leśnej. Patrolują okoliczne lasy
- Wyłudzał pieniądze za pomocą BLIK-a