Trzeci dzień Trybunałów Uśmiechu, sobota 22 października, upłynęła pod znakiem „Cyrkuśników” i „Wyjazdowego Poligonu Kabaretowego”. Ci pierwsi to oczywiście ulubieńcy trybunałowej publiczności, kabaret Hrabi, który w Piotrkowie na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury zaprezentował swój najnowszy program, pod takim właśnie tytułem. Skecz „Matka bolesna”, solo Lopeza rybami na klawiszach, improwizowane na życzenie widowni piosenki i wierszyki czy występ magika Victorio rozbawiły publiczność do łez. Po raz kolejny Joanna Kołaczkowska, Dariusz Kamys, Tomasz Majer i Łukasz Pietsch udowodnili, że nie tylko potrafią świetnie rozśmieszać i bawić, ale także, że mają świetny kontakt z widownią. Co ciekawe tytułowe „Cyrkuśniki”, to jak przyznają artyści, oni sami pokazani w nieco krzywym zwierciadle. – Tytuł programu to prosta historia, bowiem jak byliśmy jeszcze na studiach to tak nas kabareciarzy niektórzy nazywali. To było takie pogardliwe określenie, takie porównania kabareciarzy do takich wygłupiaczy, cyrkuśników, takich co to cały czas się wygłupiają i są bez przerwy z dystansem do życia. I tak sobie drwimy w tym programie, tak delikatnie, że wszystko robimy na życzenie ludzi. Nasz kolega zawsze do nas mówił, jak nas widział: – O moje ulubione lubuskie cyrkuśniki! No i to stąd się wzięło – mówiła po występie Joanna Kołaczkowska. Na wywiad z członkami kabaretu „Hrabi” zapraszamy w poniedziałek do radia Strefa FM.
Warto jeszcze dodać, że po „cyrkuśniczych” popisach Hrabi, można rzec weteranów kabaretowej sceny, o uśmiechy piotrkowskiej publiczności zabiegali młodzi artyści – Kabaret Chyba, Kabaret 44-200, Szymon Łątkowski i Sekcja Muzyczna Kołłątajowskiej Kuźni Prawdziwych Mężczyzn. Wystąpili oni we wspólnym programie zatytułowanym „Wyjazdowy Poligon Kabaretowy czyli Kabareton po wrocławsku”.
Tekst: Agawa
Foto: YoAnna