Hipermarket Real w Piotrkowie otwarty

Tydzień Trybunalski Środa, 13 marca 2013136
Od 8.00 rano na zakupy przy Al. Sikorskiego może przyjść każdy.

W markecie o powierzchni sprzedaży 6 700 metrów kwadratowych i 28 stanowiskami kasowymi, oprócz szerokiej oferty produktów spożywczych, dostępne będą także produkty przemysłowe tj. kosmetyki, drogeria, artykuły sportowe.


Zainteresował temat?

13

9


Zobacz również

reklama

Komentarze (136)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

upa ~upa (Gość)16.03.2013 22:49

"zmutowany-chomik" napisał(a):


widac buraku ze cie nikt kultury nienauczyl,widac ze jestes antyPolski won do ruskich

00


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)16.03.2013 22:46

"tutaj" napisał(a):
Tak!
Pamiętam czasy, kiedy szczytem marzeń było mieć "chińskie pióro", "chińską parasolkę"


No widzisz, rzeczywistość przebiła dawne marzenia - teraz masz zapewne chińskie ubrania, chińskie garnki, chiński komputer, chiński telefon, chińską mikrofalówkę itd.; a kiedy przyjdzie Ci się pożegnać z tym światem, to grabarz uklepie Ci ziemię chińskim szpadlem, a rodzina zakupi chiński nagrobek. Też mam większość rzeczy z Chin, a do kompletu brakuje mi chyba chińskiej żony. No ale tego akurat towaru ponoć mają tam niedobór :( Na pocieszenie zjem chyba "chińską" zupkę polskiej produkcji :)
A propos fetyszy z Zachodu - z okien szkoły, w której pracowałaś zapewne nieraz widziałaś jej uczniów grzebiących w hotelowym śmietniku. W hotelu był Pewex, więc małolaty wygrzebywały ze śmietnika puszki po napojach, którymi potem handlowały. Wystawy z puszek na regale były wtedy "trendy & cool" :) Dziś takimi skarbami interesują się głównie wędrowni traperzy, a każdy ma w hooi chińskich rzeczy. Jakie to czasy bywają przewrotne, nieprawdaż? :)

00


tutaj tutajranga16.03.2013 22:13

"frank" napisał(a):
~frank (Gość)
23 godziny temu, 23:08

"frank" napisał(a):
chyba wiem dlaczego tak jest. w czasach komuny jakość produktów polskich była niska. za dobre produkty uważano te pochodzące z "zachodu". i chyba takie przekonanie panuje do dzisiaj: Polskie - słabe, zagraniczne - dobre.


Tak!
Pamiętam czasy, kiedy szczytem marzeń było mieć "chińskie pióro", "chińską parasolkę", którą, żeby otworzyć, trzeba było mieć doktorat... O fetyszach z tak zwanego Zachodu nie wspomnę.

00


guzgu ~guzgu (Gość)16.03.2013 18:20

owczy pęd !!!!

00


skotniok ~skotniok (Gość)16.03.2013 17:53

Mało to chłopy dostaną z Unii.Trzeba tą kasę jakoś wyrwać z powrotem.Przecież im nie opłaca się nic hodować ani uprawiać.Lepiej iść do marketu po rozłażące się kurczaki niż wąchać zapachy z własnego kurnika.A i trawa na podwórku po pańsku wygląda.

00


sklave sklaveranga16.03.2013 12:41

Byłem, widziałem.
Na kolana mnie nie powalili.
Pierwsze problem z zaparkowaniem.
Nic dziwnego skoro cała załogo ma do pracy przyjeżdżać samochodami. Wiele towaru i to spożywczego pamiętającego jeszcze poprzednią Wielkanoc. Kurczaki, mięso bałbym się kupić dla psa. Dobrze że stoisko z rybami jest po sąsiedzku to tak nie wonieje piórkami, flaczkami....
Ma się wrażenie jakbyśmy byli w przededniu wojny.
Świat przewrócił się do góry nogami.
......
Okazuje się że ciocia Angela Dorothea to Polka z domu Kaźmierczak znaczy się Andzia, Dorota Kaźmierczak.
....
Obecna kanclerz Niemiec ma więcej polskiej krwi od Tuska i Komorowskiego razem wziętych.
więcej:
http://sklave.manifo.com/

00


YARO ~YARO (Gość)16.03.2013 11:53

DZIEŃ Z ŻYCIA POLAKA
Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie,wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca internetowe zakupy w Anglii, po czym siada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu.Gotuje na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i......
szuka pracy w polskojęzycznej gazecie - znowu nie ma ! Zastanawia się-"Dlaczego,k...., w Polsce nie ma pracy?"

00


YARO ~YARO (Gość)16.03.2013 11:39

"marysia1967" napisał(a):
Moja sąsiadka rencistka biega codziennie od Aldi do Biedronki poprzez Lidla żeby upolować te tańsze rzeczy w promocji, ale czy to jej potrzebne? Zapytałam kiedyś, odpowiedziała: ale było w promocji, złotówke taniej. Ale czy było jej potrzebne? O to mi chodzi. O rozsądek i zastanowienie jak to wszystko działa.


Marysia, kopiuję twój wpis bo o tym trzeba głośno mówić i wielokrotnie powtarzać!!!

00


ares1 ~ares1 (Gość)16.03.2013 09:11

"miki" napisał(a):
Będąc w Austrii zauważyłem że ludzie kupują produkty ze swojego regionu.Propagują przez to swoje regiony i stymulują swoją gospodarkę.


Nie tylko w Austrii.W wiekszosci zachodnich krajów!Cudze chwalicie swego nie znacie :(((

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat