Adam Stobiecki zawiadomił policję. Wąż (podobno egzotyczny) został zabrany przez weterynarza.– Był lekko ranny jakby ktoś go potrącił i otumaniony. Ale potem nagle się ożywił i mieliśmy lekkiego stracha – opowiedział nam przewodniczący sulejowskiej RM. Kierowcy przez kilkanaście minut musieli liczyć się z utrudnieniami, bo wąż w pewnym momencie znalazł się na drodze.
- Nasze działania polegały na schwytaniu węża i umieszczeniu go w odpowiednim, bezpiecznym dla niego miejscu. Najprawdopodobniej będziemy chcieli go umieścić w ogrodzie zoologicznym, gdzie będzie miał odpowiednią opiekę i lekarza. Podejrzewamy, że jest to pyton królewski, ale pewności nie mamy. Jest w dobrym stanie, ale widać uszkodzenia w okolicy głowy. Albo miał delikatne starcie z samochodem, albo ktoś go wyrzucił z jadącego auta. U nas w regionie to pierwszy taki przypadek - powiedział nam Bartłomiej Kacprzyk, lekarz weterynarii, który złapał węża.