Doktor nauczycielem w piotrkowskiej szkole

Tydzień Trybunalski Sobota, 06 listopada 201032
Nagroda Inspektora Oświaty i Wychowania, Nagroda Edukacji Narodowej, kilka wyróżnień od dyrektora szkoły, w której jest nauczycielem, Medal Komisji Edukacji Narodowej i ostatnio Nagroda Prezydenta Miasta - to tylko kilka z wielu wyróżnień, jakie otrzymała podczas swojej pracy. Mowa o Marii Jarzyńskiej, pierwszym i jedynym nauczycielu fizyki ze stopniem doktora w Piotrkowie.

Chociaż ma tytuł doktora, nie myślała o pracy na uczelni. Twierdzi, że fizyką zainteresowała się już w podstawówce dzięki nauczycielowi Henrykowi Małeckiemu. W tej chwili zaraża miłością do fizyki w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 (“Budowlanka”) w Piotrkowie.

 

Skromna, pracowita i bardzo zaangażowana w to, co robi. Nawet na wakacjach, kiedy wszyscy odpoczywali, ona siedziała nad doktoratem.
- Uparcie dąży do celu - mówią jej znajomi.
- Maria posiada ciekawy dorobek naukowy. Ma na swoim koncie siedem publikacji w czasopismach anglojęzycznych o zasięgu międzynarodowym, w tym cztery prace w czasopismach listy filadelfijskiej o sumarycznym IF (Impact Factor) = 4,561. Ja jestem humanistą i trudno mi to wytłumaczyć, ale fizycy będą wiedzieli o czym mówię. Należy podkreślić, że cztery z tych prac są monoautorskie, a w dwóch jest pierwszą autorką. Artykuły te dotyczą bardzo aktualnej problematyki transportu membranowego. Jest to zagadnienie szczególnie ważne i aktualne, szczególnie z teoretycznego jak i praktycznego punktu widzenia. Według opinii jej recenzentów, jej prace “wnoszą nowy wkład do nauki” - mówi Jacek Żak, kolega pani Marii.


Pani Maria jest bardzo zaangażowana i oddana swojej pracy i niezwykłej pasji, jaką jest fizyka. Zdradziła nam, że zainteresowanie tym przedmiotem zrodziło się już w szkole podstawowej.
- Posiadam bardzo staranne wykształcenie podstawowe, co zawdzięczam znakomitym nauczycielom szkoły w Skotnikach. Fizyką interesowałam się już wtedy, bowiem nauczyciel fizyki - pan Henryk Małecki - potrafił swoim taktem i sposobem prowadzenia lekcji zainteresować tajemnicami przyrody, podając różne przykłady ułatwiające zrozumienie podstawowych praw fizyki. To wywarło ogromny wpływ na moje późniejsze zainteresowanie tym przedmiotem - mówi Maria Jarzyńska.
Pani Maria opowiedziała redakcji, o czym traktuje jej praca doktorska. Humaniści nie mieli szans na czynny udział w dyskusji.


- Przedmiotem rozprawy jest analiza transportu membranowego opisanego równaniami transportowymi Kedem-Katchalsky’ego (K-K) dla roztworów nieelektrolitów, wyprowadzenie równań (K-K), ich modyfikacja oraz wyprowadzenie wzoru na współczynnik filtracji membrany - mówi pani Maria o temacie, którym zajmuje się już od dziesięciu lat.


Jej wiedza znacznie przewyższa potrzeby programowe szkoły średniej. Zapytana, czy zdarza jej się “przemycić” ponadprogramowe informacje uczniom, odpowiada:
- Moje prace wywierają duży wpływ na cały mój proces dydaktyczny z zakresu całej fizyki: materii nieożywionej i życia. Jednak ze względu na niewielką ilość godzin fizyki w szkole średniej możliwość przekazania wiedzy dotyczącej tej ważnej dziedziny jest niezmiernie ograniczona - mówi Maria Jarzyńska. W tym roku jej wysiłek został doceniony przez prezydenta Piotrkowa.

 

Ewa Tarnowska

POLECAMY


Zainteresował temat?

1

0


Komentarze (32)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Guido Guidoranga12.11.2010 23:08

Jest jeszcze inny powód, dla którego nauczyciele z tytułem doktora nie pracują w szkołach - niechęć dyrektorów do posiadania w swoich "ciałach pedagogicznych" takich osób (podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty tak, by swoim pojmowaniem istoty sprawy nie peszył przełożonego) oraz zerowe wynagrodzenie z tytułu posiadanego tytułu.

40


~ Mały PTB ~~ Mały PTB (Gość)12.11.2010 17:53

" jest wporządeczku " to mógł tylko rudzki powiedzieć xD

03


MAŁY ~MAŁY (Gość)11.11.2010 22:41

w sumie nie jestem dobry z fizyki ale p. Maria jest wporządeczku. Dba o swoich uczniów i zawsze każdemu pomoże...

60


uczeń :) ~uczeń :) (Gość)11.11.2010 21:34

może wszystko jest spoko ale wydaje mi się że pani Jarzyńska powinna uczyć w wyższej szkole niż technikum ponieważ pani Maria myśli że my jako ucznie wszystko tak dobrze rozumiemy jak pani ale dla nas jest to trudne i czasem niezrozumiałe to co dla pani łatwe dla nas niezbyt:(
ale wszystko wszystkim i tak gratuluję pani tego tytułu należał się Pani
jeszcze raz GRATULACJE
pytanie dla pani Jarzyńskiej co trzeba zrobić żeby mieć u pani 5 z fizyki :D marzenie nie jednych

50


Uczeń Pani Marii ~Uczeń Pani Marii (Gość)11.11.2010 16:20

Jestem już absolwentem budowlanki.
Pani jest najlepszym nauczycielem w Piotrkowie jakiego miałem okazję spotkać. Nigdy nie odmówiła nikomu pomocy, naucza z pasją i chce dla każdego jak najlepiej.
@Mol,
"pierwszym i jedynym nauczycielu fizyki ze stopniem doktora w Piotrkowie", jak widzisz chodziło o fizykę.
W Chrobrym mają jednego doktora, na pewno nie z fizyki ;)

80


Imię Imięranga09.11.2010 00:22

"Zbuk" napisał(a):
~Zbuk (Gość)
23 godziny temu, 00:52
Ciekawy artykuł, ale o ile mi wiadomo pani Maria, nie jest jedyną osobą z doktoratem uczącą w szkole w Piotrkowie, ani tym bardziej pierwszą. Więc żadna sensacja. Pewnie wolałaby się rozwijać kontynuując karierę naukową na uczelni, ale tak to już jest, że zrobienie doktoratu nie gwarantuje automatycznie takiej możliwości - muszą być jeszcze wolne etaty. A prawda, choć brutalna, jest taka, że fizyk o ile nie robi kariery naukowej, może jedynie pracować w szkole, o ile ma to być praca "w zawodzie". W przeciwnym wypadku pozostaje praca w innej branży, poniżej posiadanych kwalifikacji. Mam nadzieję, że pani Maria sama chciała się realizować dydaktycznie w szkole, a nie jest to dla niej życiową koniecznością... Nie będę się nad tą kwestią dłużej rozwodzić, pozwolę sobie natomiast zwrócić uwagę na jej wypowiedź:
Cytuję:
Jednak ze względu na niewielką ilość godzin fizyki w szkole średniej możliwość przekazania wiedzy dotyczącej tej ważnej dziedziny jest niezmiernie ograniczona - mówi Maria Jarzyńska.
Tak się składa, że obecnie przedmioty matematyczno-przyrodnicze (a fizyka jest tym najbardziej ogólnym z przedmiotów przyrodniczych), są traktowane nieco po macoszemu. Liczba godzin przewidzianych w procesie dydaktycznym jest bardzo mała (a program bardzo napięty), co stanowi poważną przeszkodę w przybliżeniu uczniom omawianych zagadnień i ugruntowaniu tej wiedzy. Podobnie jest obecnie z nauką chemii. Z biologią o ile wiem, jest ciut lepiej, ale zajęcia z geografii są również mocno okrojone. A wielka szkoda, gdyż te przedmioty pomagają nam zrozumieć otaczający nas świat, uwrażliwiają na jego piękno i edukują, jak człowiek może świadomie kształtować swoje otoczenie pod kątem potrzeb swoich i ogólnie pojętego dobra środowiska.
Dla porównania wdrażanie religii: 2 godziny lekcyjne tygodniowo w całym cyklu nauczania (od pierwszej klasy podstawówki, aż po ostatnią klasę szkoły średniej; poza tym indoktrynację religijną prowadzi się już w przedszkolu!). Żeby było śmieszniej, po takiej dawce "wiedzy", absolwent-katolik nie ma pojęcia ani o genezie swojej religii, ani o jej źródłach, ani nieścisłościach i jawnych sprzecznościach, jakich pełno w obu Testamentach...
Oświeci mnie ktoś, gdzie w takim podejściu polskiego szkolnictwa sens i logika?!


Bardzo dobrze napisane. Przestańmy w Piotrkowie kształcić pedagogów i ekonomistów którzy stanowią większość osób bezrobotnych z wykształceniem wyższym. Otwórzmy wyższą szkołę techniczną po której absolwent bez problemu znajdzie pracę na lokalnym rynku pracy.

00


Zbuk ~Zbuk (Gość)08.11.2010 00:52

Ciekawy artykuł, ale o ile mi wiadomo pani Maria, nie jest jedyną osobą z doktoratem uczącą w szkole w Piotrkowie, ani tym bardziej pierwszą. Więc żadna sensacja. Pewnie wolałaby się rozwijać kontynuując karierę naukową na uczelni, ale tak to już jest, że zrobienie doktoratu nie gwarantuje automatycznie takiej możliwości - muszą być jeszcze wolne etaty. A prawda, choć brutalna, jest taka, że fizyk o ile nie robi kariery naukowej, może jedynie pracować w szkole, o ile ma to być praca "w zawodzie". W przeciwnym wypadku pozostaje praca w innej branży, poniżej posiadanych kwalifikacji. Mam nadzieję, że pani Maria sama chciała się realizować dydaktycznie w szkole, a nie jest to dla niej życiową koniecznością... Nie będę się nad tą kwestią dłużej rozwodzić, pozwolę sobie natomiast zwrócić uwagę na jej wypowiedź:

Cytuję:
Jednak ze względu na niewielką ilość godzin fizyki w szkole średniej możliwość przekazania wiedzy dotyczącej tej ważnej dziedziny jest niezmiernie ograniczona - mówi Maria Jarzyńska.


Tak się składa, że obecnie przedmioty matematyczno-przyrodnicze (a fizyka jest tym najbardziej ogólnym z przedmiotów przyrodniczych), są traktowane nieco po macoszemu. Liczba godzin przewidzianych w procesie dydaktycznym jest bardzo mała (a program bardzo napięty), co stanowi poważną przeszkodę w przybliżeniu uczniom omawianych zagadnień i ugruntowaniu tej wiedzy. Podobnie jest obecnie z nauką chemii. Z biologią o ile wiem, jest ciut lepiej, ale zajęcia z geografii są również mocno okrojone. A wielka szkoda, gdyż te przedmioty pomagają nam zrozumieć otaczający nas świat, uwrażliwiają na jego piękno i edukują, jak człowiek może świadomie kształtować swoje otoczenie pod kątem potrzeb swoich i ogólnie pojętego dobra środowiska.
Dla porównania wdrażanie religii: 2 godziny lekcyjne tygodniowo w całym cyklu nauczania (od pierwszej klasy podstawówki, aż po ostatnią klasę szkoły średniej; poza tym indoktrynację religijną prowadzi się już w przedszkolu!). Żeby było śmieszniej, po takiej dawce "wiedzy", absolwent-katolik nie ma pojęcia ani o genezie swojej religii, ani o jej źródłach, ani nieścisłościach i jawnych sprzecznościach, jakich pełno w obu Testamentach...
Oświeci mnie ktoś, gdzie w takim podejściu polskiego szkolnictwa sens i logika?!

00


cumulusik11 ~cumulusik11 (Gość)06.11.2010 22:51

Gratuluję!
Chętnie przeczytałabym tą pracę doktorską. To bardzo ciekawy i ważny temat zwłaszcza w farmacji.

10


bulk ~bulk (Gość)06.11.2010 21:33

Ażeby więcej nauczycieli uczyło z przekanania i pasji niż z musu. Zwłaszcza przedmiotów ścisłych bo tam najbardziej potrzebne są trafnie zwizualizowane przykłady które z czasem przekładają się na efektywną nauke

70


prawda ~prawda (Gość)06.11.2010 15:01

Gratuluję Pani Doktor i składam życzenia by nigdy nie zabrakło Pani energii i siły ;)))

80


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat