Gazeta prezentuje mapkę, na której znalazło się 49 miast wojewódzkich (sprzed reformy z 1998 roku). Większość z nich w ciągu 20 lat straciła mieszkańców (w tym Piotrków), są jednak i takie, które zyskały (co ciekawe nie tylko metropolie takiej jak Warszawa, Gdańsk czy Kraków).
Z danych gazety wynika, że Piotrków Trybunalski ma o 8,6 % mniej mieszkańców niż w 1998 roku. Najwięcej straciły takie miasta jak Wałbrzych (17%), Jelenia Góra (14,7%) oraz Łódź i Katowice (14,4%). Zyskały natomiast Zielona Góra (18,3%) i Rzeszów (17%). Co ciekawe więcej mieszkańców mają też dwa średnie miasta z tzw. „ściany wschodniej” Siedlce (2,7%) i Suwałki (1,8%). Zdecydowana większość byłych miast wojewódzkich mieszkańców jednak straciła. Dzisiaj niektórzy politycy chcą je wesprzeć. Gowin proponuje, aby takie miasta jak Piotrków miały na swoim terenie siedzibę instytucji centralnej. Podobny pomysł ma Robert Biedroń (b. prezydent Słupska i poseł), który właśnie tworzy nowy byt polityczny.
„Rzeczpospolita” o opinię poprosiła m.in. prezydenta Tomaszowa Mazowieckiego Marcina Witko (choć to miasto nie było stolicą województwa). – Jesteśmy w centrum Polski, już bardzo dobrze skomunikowani, a niebawem świetnie, więc nie widzę przeszkód. Zapraszamy do nas choćby bank centralny. (…) Pomysł deglomeracji jest wart rozważenia, ale myślę, że skończy się tylko na rozważaniach. Bardzo sensowne jest zaś pytanie: czy Warszawa powinna się podzielić środkami uzyskiwanymi dzięki instytucjom centralnym i przekazywać ich część w te regiony kraju, gdzie o pieniądze na rozwój trudno – podkreślił włodarz miasta nad Pilicą i Wolbórką.
Większość zapytanych samorządowców pozytywnie odnosi się do pomysłu wicepremiera. Eksperci jednak są bardziej sceptyczni. – Mielibyśmy państwo drogie i niesprawne – stwierdził pytany przez „Rz” prof. Grzegorz Gorzelak z Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych.