Zdania – jak to często bywa w takich tematach - były podzielone, choć większość ze słuchaczy przychylała się do pomysłu powrotu obowiązkowej służby wojskowej.
Ja służyłem w wojsku dwa lata i uważam, że to powinno wrócić. Mama dwóch synów, obaj też byli w wojsku i nie żałuję. Trochę rozumu się tam nauczyli, kultury i poszanowania drugiego człowieka – przekonywał pan Czesław.
W podobnym tonie wypowiada się inny słuchacz Magla.
Polska powinna mieć silną armię. Ja zawsze mówię, że jak umiesz liczyć, to licz na siebie. Ja uważam, że służba wojskowa powinna zostać przywrócona. Może nie na dwa lata czy półtora roku, ale chociażby na 12 miesięcy. Każdy z młodych poszedłby i się przeszkolił. Młodzi ludzie mający 20 czy 21 lat nie potrafią nawet broni utrzymać. Gdyby przyszło do mobilizacji, to nie wiedzieliby, jak się zachować – mówił jeden ze słuchaczy.
Jednym z gości audycji był por. Przemysław Stęplewski, p.o. szefa wydziału rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Tomaszowie Mazowieckim.
Jak informował, zainteresowanie służbą wojskową jest coraz większe, a to głównie dzięki uproszczeniu procedur. Kandydaci do wojska mogą zgłaszać się do WKU, ale mogą to także zrobić przez formularz rekrutacyjny na stronie zostanzolnierzem.pl lub aplikację Zostań Żołnierzem RP.
Po dokonaniu internetowej rejestracji, z kandydatem kontaktuje się pracownik WKU, w celu dopełnienia formalności. Chodzi o uzupełnienie dokumentów, rozmowę kwalifikacyjną, rozmowę z psychologiem oraz badanie lekarskie. W przypadku pozytywnych opinii z Wojskowego Centrum Rekrutacji kandydat na żołnierza jeszcze tego samego dnia otrzyma kartę powołania – wyjaśniał por. Stęplewski.
Szkolenie w służbie przygotowawczej trwa obecnie 28 dni.
Po ukończeniu takiego szkolenia kandydat ma możliwość wstąpienia w szeregi żołnierzy zawodowych albo wrócić do życia codziennego będąc żołnierzem rezerwy. Na czas szkolenia pracodawca ma obowiązek udzielenia urlopu bezpłatnego, a po jego zakończeniu przyjąć do pracy na to samo stanowisko – dodał por. Stęplewski.
Prowadzący Magiel rozmawiali także z Małgorzatą Glińską, rzecznikiem 9. Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej. Okazało się, że po agresji Rosji na Ukrainę zainteresowanie wstąpieniem do „terytorialsów” wzrosło.
Bardzo wiele osób do nas dzwoni i pyta, jakie wymagania należy spełnić i co trzeba zrobić, żeby zostać „terytorialsem”. Nabór do naszej brygady trwa w zasadzie cały czas. Tydzień temu mieliśmy przysięgę nowych członków. W poniedziałek rozpoczynamy nowe szkolenie podstawowe, na które zjawi się 50-60 osób – mówiła Małgorzata Glińska.
Okazuje się, że aby zostać członkiem WOT, należy zgłosić się do najbliższego WKU lub odnaleźć na tronie rekruterzy.terytorialsi.wp.mil.pl kontakt do osoby odpowiedzialnej w danym powiecie za kwalifikację.
Aby dołączyć do „terytorialsów” należy mieć obywatelstwo polskie, zdolność fizyczną i psychiczną do pełnienia czynnej służby wojskowej oraz nie być karanym.
Dla szeregowych wiek kwalifikacji wynosi od 18 do 55 lat, z kolei dla oficerów i podoficerów maksymalny wiek to 60 lat. Cały cykl szkolenia trwa 3 lata. Szkolenie podstawowe dla osób, które nie były w wojsku trwa 16 dni, a dla rezerwistów jest o połowę krótsze – wyjaśniała Małgorzata Glińska dodając, że łódzka brygada liczy około 1500 żołnierzy.
Po wybuchu wojny na Ukrainie pytanie o powrót do służby wojskowej zadali Polakom także ankieterzy z firmy Ibris. Z sondażu wynika, że za przywróceniem zasadniczej służby wojskowej było 40 procent badanych, a odmiennego zdania jest ponad połowa ankietowanych.