Często powtarzana opinia o dostatnim życiu polskiego rolnika oparta jest na pewnych stereotypach. Dom z ogródkiem, garaż z kilkoma samochodami, dotacje z Unii Europejskiej i niskie składki KRUS. Tak to wygląda w oczach tych, którzy wiedzę o pracy na roli czerpią z telewizji i filmów. Czy rzeczywistość naprawdę jest tak różowa? - Na pewno nie jest. Rolnicy mają podstawy do narzekań - mówił w radiowym Maglu Michał Małecki, członek Zarządu Powiatu Piotrkowskiego z ramienia PSL. - Niskie ceny skupu produktów rolnych, brak pomocy ze strony państwa, a do tego susza jak w tym roku - to wszystko sprawia, że praca rolnika często staje się nieopłacalna. Szansę na przetrwania mają jedynie duże gospodarstwa, co najmniej 20 hektarowe. Mniejsze nie dają rady, zwykle rolnicy podejmują dodatkową prace w mieście, by związać koniec z końcem.
M. Małecki jako przykład podaje ceny skupu malin. - Jeszcze trzy lata temu za kilogram tych owoców w skupie płacono 7,70 zł. Rok temu 4,40 zł, a w tym już tylko 1,70. Zbiór malin często staje się nieopłacalny.
Na sytuację w rolnictwie od lat narzeka... rolnik Andrzej Prochoń, kiedyś przewodniczący Samoobrony, dziś Związku Rolników, Przedsiębiorców i Konsumentów. - Właściciele małych gospodarstw nie mają szans. Ci, którzy mają wielkie gospodarstwa - tak, ale to wielkie wyzwanie, nie każdego na to stać. Uważam, że rząd powinien rolnikom pomóc, np. skupując owoce których ceny w skupach są bardzo niskie i ich zbiór jest nieopłacalny.
Pan przewodniczący powiedział też w Maglu, że "nowy minister rolnictwa jest człowiekiem dogodnym", ale niestety nie wyjaśnił, co ma na myśli. Dodał też: - Polska powinna wyjść z Unii Europejskiej, bo nie chcemy już jej jałmużny. Chcemy powrotu do sytuacji sprzed wejścia do Unii.
Trudno powiedzieć, czy słowa przewodniczącego Prochonia w pełni pokrywają się z rzeczywistością, ale faktem jest, że zarobki rolników charakteryzują się pewną nieregularnością. Do tego klęski - nieurodzaju i urodzaju - które dotykają upraw, zmniejszając plony i choroby powodujące straty w zwierzętach. Nie bez znaczenia pozostaje też sytuacja na rynkach światowych. Z drugiej strony, czy gdyby naprawdę było tak źle, to tak wielu miałoby tak dobrze?