Kiedy policja aresztowała wójta najbogatszej gminy w Polsce, Donald Tusk uznał, że jedynym człowiekiem, który może przejąć tymczasowe rządy w Kleszczowie, jest właśnie on - Jacek Rożnowski - człowiek do zadań specjalnych, prawnik, finansista, w dodatku przed trzydziestką.
- “Tydzień Trybunalski”: Jak należy Pana tytułować?
- Jacek Rożnowski: Pełnię kompetencje i zadania wójta - tak dosłownie wynika z dokumentu powołania podpisanego przez prezesa Rady Ministrów.
- Czyli nie jest Pan komisarzem?
- Potocznie rzeczywiście nazywa się ludzi piastujących takie stanowisko komisarzami, natomiast prawnie jest to inaczej uregulowane, bo komisarz jest osobą, która wchodzi do jednostki samorządu terytorialnego i działa 1-osobowo, zastępując wójta, burmistrza, prezydenta, radę, skarbnika, czyli działa zupełnie sam. Tymczasem ja po prostu zastępuję wójta, czyli w rozumieniu ustawy nie jest to zarząd komisaryczny.
- Dlaczego to właśnie Pan jest człowiekiem do zadań specjalnych premiera Tuska?
- Bo chyba... jestem w tym nie najgorszy. W 2008 roku pojawiła się pierwsza potrzeba, aby kogoś zastąpić. Chodziło o gminę Drużbice w powiecie bełchatowskim.
więcej w najnowszym (23) numerze "Tygodnia Trybunalskiego"
Aleksandra Stańczyk