Scena Teatru im. Stefana Jaracza funkcjonuje w Piotrkowie (i w 3 innych miastach regionu: Skierniewicach, Sieradzu, Radomsku) od 2009 roku. Co roku piotrkowianie oglądali co najmniej 10 spektakli. Ich liczba rosła do 2013 roku w którym piotrkowianie obejrzeli aż 16 spektakli. Od 2014 roku spektakli było 12 rocznie. W 2017 – 10, w 2018 jak dotąd 6, w tym 2 dla dzieci i 4 dla dorosłych.
Scenę Jaracza wspiera miasto, dofinansowując w 50 procentach bilety na spektakle dla dzieci i młodzieży, dlatego ceny biletów dla najmłodszych nie przekraczają 15 zł. Z tego m.in. powodu projekt nie jest samowystarczalny, wymaga dofinansowania na poziomie około 30%. - Chcemy, by dzieci nabrały nawyku chodzenia do teatru, by wyrobiły sobie gust teatralny. Z tego również powodu raz w miesiącu organizujemy Niedzielne Teatralia (rodzinne spotkania w teatrze) oraz edukację bajeczną adresowaną do szkół – mówi dyrektor piotrkowskiego MOK-u Elżbieta Łągwa-Szelągowska.
O ile z zapełnieniem sali widowiskowej MOK-u podczas spektakli dla dzieci nie ma większego problemu, to w przypadku sztuk dla dorosłych bywa różnie. - Z publicznością jest wg mniej lepiej niż na początku – dodaje dyrektor Ośrodka. - Mniejszą widownię mamy podczas monodramów czy spektakli, które były już pokazywane w Jaraczu w Łodzi, bo przecież to nie jest daleko. Było jednak wiele sztuk, które miały ogromną publiczność, szczególnie te, które miały w obsadzie gwiazdy. Będziemy dążyć do przedłużenia umowy z Jaraczem, bo warto to kontynuować. Z moich informacji wynika, ze wszystkie sceny w pozostałych miastach są tym zainteresowane, może z wyjątkiem Skierniewic, ale to jedynie ze względu na bliskość Warszawy.
Nowa umowa z Jaraczem ma zostać podpisana do końca 2018 roku.