Lewica w żałobie. Kolejne wybory w Polsce pokazały, że lewa strona politycznej sceny przeżywa kryzys. 7,58% poparcia w w ostatnich wyborach oznacza, że tylko ok. 1 mln 100 tysięcy Polaków oddało głos na kandydatów Zjednoczonej Lewicy. Wcześniej nie było lepiej. 8,78% - z takim wynikiem wybory samorządowe zakończył Sojusz Lewicy Demokratycznej w 2014 r. Miało być więcej, bo partia liczyła na wynik dwucyfrowy. Przeliczyła się nie po raz pierwszy, bo 8 - 9% w wyborach osiągnęła nie po raz pierwszy, ale trzeci z rzędu. Okolice 9% były również w wyborach do Europarlamentu i 3 lata wcześniej w wyborach parlamentarnych. - Liczyliśmy, że w wyborach samorządowych będzie kilkanaście procent. Nie wyszło, nie udało się - mówił nam pod koniec 2014 Artur Ostrowski, wtedy jeszcze poseł SLD.
- Mamy w Polsce ludzi o poglądach lewicowych, którzy bardzo chętnie zagłosowaliby na partię lewicową. Natomiast SLD nie ma dla nich żadnej oferty, co jest o tyle dziwne, że na lewicy w zasadzie nie ma alternatywy. Nie ma w Polsce drugiej partii lewicowej – powiedział kilka miesięcy temu dr Paweł Kowalski, politolog z piotrkowskiej WSH.
Problem w tym, że od zaspokajania potrzeb socjalnych (a od tego właśnie jest lewica) mamy teraz PiS. Nikt nie ośmielił się przelicytować hasła „500 zł na każde dziecko”. Podobne zdanie ma jeden z politologów piotrkowskiej Filii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, który uważa, że społeczeństwo bardzo potrzebuje lewicy, czego wyrazem jest dojście do władzy lewicy społecznej. - To, że PiS jest partią zachowawczą w warstwie światopoglądowej, nie oznacza, że taką jest w innych obszarach życia publicznego. Wiele punktów programu PiS było realizowanych w innych krajach w przeszłości przez socjaldemokracje (np. polityka prorodzinna przez Francoisa Mitterranda we Francji) – twierdzi specjalista.
W okręgu piotrkowskim (nr 10) Zjednoczona Lewica wypracowała prawie taki sam wynik jak w całym kraju, za to w samym Piotrkowie prawie dwukrotnie lepszy – ok. 13%. Piotrków poniósł jednak dotkliwą stratę - straciliśmy posła. Artur Ostrowski spędził w Sejmie trzy ostatnie kadencje, czwartej nie będzie. Choć próbowaliśmy namówić Ostrowskiego na rozmowę na temat jego politycznej przyszłości, póki co były poseł nie jest jeszcze na to gotowy.
Scenariusze na jego polityczną przyszłość w przypadku porażki w wyborach były już jednak tworzone na wiele miesięcy wcześniej. Od dawna mówiło się w Piotrkowie o ewentualnym objęciu przez Ostrowskiego stanowiska wiceprezydenta miasta, po (ewentualnym) przejściu na emeryturę obecnego zastępcy prezydenta Krzysztofa Chojniaka Adama Karzewnika. Ten scenariusz - jak wynika z naszych informacji – nie jest już aktualny (nigdy nie był?).
- Rzeczywiście dla lewicy rok 2015 nie jest najlepszy. Nie mamy powodów do zadowolenia, natomiast mamy mnóstwo refleksji, mnóstwo rzeczy do zrobienia, choć z wyniku kandydata SLD w Piotrkowie możemy być zadowoleni. Mam teraz okazję podziękować wszystkim wyborcom, którzy mimo wielu wątpliwości, oddali głos na Zjednoczoną Lewicę - powiedziała nam Ewa Ziółkowska, sekretarz Rady Miejsko-Powiatowej SLD. - Przed nami czas na... rozliczenia to za dużo powiedziane, ale na pewne przemyślenia, podjęcie decyzji. Za nami trudny rok, przed nami kolejne, pewnie jeszcze bardziej skomplikowane okresy, ponieważ będziemy musieli zastanowić się, jak będziemy dalej funkcjonować, co będziemy dalej robić, jakie będziemy podejmować działania.
To, że lewica generalnie, ale przede wszystkim SLD, po raz pierwszy od 89 roku będzie poza parlamentem, ma wpływ na to, jak będzie funkcjonować partia.
Ziółkowska twierdzi, że przyczyny porażki w ostatnich wyborach są złożone i skompilowane. - Będziemy to dokładnie analizować - dodaje. - Okazuje się, że ludzie oczekiwali zmian. Nie do końca to, co złego zadziało się w Polsce może obciążać lewicę, ale chyba przyszedł czas na zmiany, ludzie poczuli się zmęczeni tym, co przez ostatnie lata działo się w kraju. Pewnie dostaliśmy trochę rykoszetem, choć na wiele decyzji, które były podejmowane nie mieliśmy przecież wpływu, bo SLD było w opozycji.
Sporo mówiło się w mediach, że Zjednoczoną Lewicę może nie wykończył, ale przybił gwóźdź do jej trumny Adrian Zandberg - przedstawiciel Partii Razem, który zabłysnął podczas przedwyborczej debaty. Wg jednej z politologów UJK w Piotrkowie, w przypadku Zandberga nie można mówić o żadnej charyzmie. - Mija się to z podstawowym rozumieniem słowa charyzma – twierdzi specjalista. - Zandberg po prostu lepiej wypadł w telewizji. Zarówno on, jak i inni członkowie Partii Razem znaleźli czytelniejszy język komunikacji od kandydatki namaszczonej na "gwiazdę lewicy", co nie znaczy, że skoro potrafili mówić o problemach, umieliby znaleźć instrumenty pozwalające je rozwiązać. Zandberg nie udowodnił, że posiada nawet namiastkę wiedzy politologicznej, już bardziej wiarygodna była przedstawicielka Razem, która wzięła udział w debacie zorganizowanej przed wyborami na UJK w Piotrkowie.
- Partia ta miała plus związany z pewną nowością, ze zmianą i inną formą postrzegania partii politycznych. Zobaczymy czy przetrwają, czy będą mieli tyle siły i energii, czy te środki, które dostaną na formowanie partii (ponad 3 mln zł ze Skarbu Państwa) wykorzystają właściwie i zbudują nową formację - twierdzi z kolei Ewa Ziółkowska. - Życzę im jak najlepiej, niech działają.
Swój pomysł na przetrwanie lewicy w Polsce ma jeden z lokalnych działaczy SLD, który - jak zawsze twierdził - serce ma po lewej stronie. Szansą wg niego jest pozbycie się tzw. partyjnego betonu, nie pozorne, ale rzeczywiste i całkowite. Wg piotrkowianina SLD na prostą mogą wyprowadzić tylko młodzi.
- Na pewno musi to być inna lewica, bo czas lewicy postkomunistycznej ewidentnie się skończył – mówi politolog z UJK. - Musi nastąpić autentyczna zmiana pokoleniowa, bo jak widać face-lifting z Barbarą Nowacką już nie działa. Zbyt dobrze społeczeństwo pamięta podobne próby z Olejniczakiem i Napieralskim, gdy zza pleców wracały do gry znane z przeszłości postacie. Dodatkowo musi być to młodzież fachowa, wykształcona (nawet młodsi nie "kupią" działacza w stylu Dariusz Joński z ewidentnymi lukami w wykształceniu) z pomysłem na problemy Polski i kłopoty swego pokolenia. Tylko taka ma szanse zaistnieć.