Chcielibyście wrócić do czasów PRL? To możliwe za sprawą nowej publikacji

Środa, 28 grudnia 202248
"Piotrków Trybunalski w PRL. Życie codzienne i niecodzienne miasta 1945-1989", książka dr Daniela Warzochy dla osób starszych będzie wspomnieniem młodości, a nieco młodszą rzeszę czytelników natomiast przeniesie do czasów, z których mogą pamiętać jedynie jakieś szczątkowe momenty.
fot.: K.Rudzki fot.: K.Rudzki

Pomysł na tę książkę pojawił się kilka lat temu. Historią Piotrkowa interesowałem się od zawsze. Chciałem napisać książkę, która ukaże bliższe mi czasy i pokaże życie mieszkańców. Jest duże zainteresowanie wśród czytelników taką właśnie tematyką. Temat ten okazał się szerszy niż myślałem, jest bardzo dużo źródeł. Wiele osób też pamięta tamte czasy, więc sporo wiadomości można było pozyskać w trakcie rozmów z rodziną czy znajomymi. Głównym źródłem natomiast była prasa lokalna - opowiada autor książki.

W książce znajdziemy m.in. informacje dotyczące rozwoju przemysłu, szkolnictwa czy świetności poczty tradycyjnej w Piotrkowie.

Nie każdy miał telewizor czy telefon. Chodzono po mieście, spotykano się. Poczta tradycyjna przeżywała wtedy swoją świetność, wysyłano ogromną liczbę listów. W tej chwili to zanika, w sumie sprowadza się jedynie do kartek świątecznych - dodaje Warzocha.

W tamtych czasach było mało samochodów, korzystało się z komunikacji publicznej. Do Sulejowa jeździło się ciuchcią.

Mówiono, że nie jeździ ona zbyt szybko i chodziły żarty, żeby w trakcie zakrętów grzybów nie zbierać. Nikt się jednak nie spieszył i można było się wybrać w taką podróż np. w trakcie weekendu - relacjonuje autor.

O czym jeszcze w książce?

 

Można dowiedzieć się m.in. kiedy Piotrków Trybunalski stał się miastem wojewódzkim, dlaczego dziewczęta ze "Zrzeszenia" i chłopcy z "Chrobrego" spotykali się pod "Antosiem" oraz czy w "Kaczym Dołku" można było zjeść kaczkę.

Starałem się, aby książka była przystępna dla czytelnika. Żeby nie była to monografia bardzo naukowa, którą będzie się ciężko czytać i niezależnie od tego w jakim wieku sięgniemy po tę książkę, będzie to okazja do tego, aby przypomnieć sobie tamte czasy - podsumowuje dr Daniel Warzocha.

Patronami medialnymi książki są epiotrkow.pl, Radio STREFA FM, Tydzień Trybunalski.

 

Posłuchaj rozmowy z dr. Danielem Warzochą w Radiu Strefa FM

 


Zainteresował temat?

13

3


Zobacz również

Komentarze (48)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gosc138211 ~gosc138211 (Gość)28.12.2022 12:00

Miałem przyjemność rozmawiać kiedyś służbowo z p. Danielem i bardzo miło wspominam tę rozmowę. To człowiek obdarzony dużą wiedzą i pasją. Pozdrawiam serdecznie!

60


go?ć_czytelniczka ~go?ć_czytelniczka (Gość)28.12.2022 16:38

Daniel, my love!

41


fdsfd ~fdsfd (Gość)28.12.2022 15:36

Ja wiem, że ktoś kto się "doktoryzuje", czy "profesorzy" to musi publikować. Ale widzę sprzedaż tej pozycji książkowej na 375 egz. plus 20 do Biblioteki Narodowej - taki obowiązek wydawniczy i z 5 sztuk do Mediateki. Nakład 400 egz. i STOP. Bez dodruków.

24


ha ~ha (Gość)28.12.2022 13:40

Ani słowem o knajpie "Rybka" która w latach 50 znajdowała się w Rynku Trybunalskim gdzie gościom przygrywali Romowie, o sklepie mięsnym "Końska Jatka" obok "Rybki, gdzie można było kupić pyszną kiełbasę z koniny zaprawianą czosnkiem i wielu innych sprawach. O dorożkach na Placu Czarnieckiego i ul. Zamkowej. Znam osobiście autora książki jak go spotkam to poproszę o uzupełnienie w kolejnej edycji.

51


Kukizowiec ~Kukizowiec (Gość)28.12.2022 13:35

Z oceną PRL to jest taki problem, że ludzie popadają w skrajności. Życie w PRL było ciężkie. Były lata kiedy było nieco lżej i były lata wręcz tragiczne. Ja najgorzej wspominam gomułkowską nędzę i lata 80. Pierwsze wspomnienie z PRL to kolejki i szarość, ale także taka ludzka dobroć, większe koleżeństwo niż dziś, nikt nikomu nie odmawiał pomocy. Jak jest dziś to wiadomo. Jeśli miałbym wrócić do tych czasów to tylko dlatego, że byłem młody, wielu bliskich żyło itp. Chociaż z drugiej strony dzięki światłym rządom PiS mogę poczuć się jak za dawnych młodych lat. Galopująca inflacja, prawo pisanie na kolanie, drożyzna. Wtedy można było mieć problemy gdy się powiedziało o Katyniu, dziś się Wołyń wycisza. Porównując sam Piotrków w PRL a dziś to to jest naprawdę wstyd, że w czasach komunistycznej dyktatury miasto miało jakieś perspektywy rozwoju, a dziś stacza się po równi pochyłej.
Co do pana Daniela to fajnie, że napisał taką książkę. Jeden z niewielu historyków przez duże H.

93


Niepotrzebnie... ~Niepotrzebnie... (Gość)28.12.2022 13:16

... się Pan trudził z tą książką - dzięki miłościwie nam panującym udało się już wrócić do PRL - węgiel pod wydział, prąd też, a jak chcesz więcej zużyć, to płać jak kiedyś w PEWEX-ie.

132


fajna taka książka ~fajna taka książka (Gość)28.12.2022 08:09

ile kosztuje?

50


Rambo ~Rambo (Gość)28.12.2022 10:02

Komunistów w Piotrkowie jest cała masa, przeszkadza im Orzeł w Koronie i brakuje im bliskości sowietów.

417


xn. ~xn. (Gość)28.12.2022 09:49

cyt "Głównym źródłem natomiast była prasa lokalna - opowiada autor książki" Do autora. "Prasa lokalna" w okresie PRL nie do końca była wiarygodna ,gdyż co by nie powiedzieć chwaliła na szczeblu lokalnym sukcesy władzy lokalnej. Jednak w pewnym sensie można i na niej się oprzeć ,gdyż rozwój miasta taki czy inny odnotowywała. Rozmowy /wspomnienia/ z mieszkańcami którzy tamte czasy pamiętają a tych w Piotrkowie nie brakuje to podstawa. A potem porównanie z tym co pisano a rzeczywistością. Na pewno nie do końca szarą a nawet czarną jak to niektórzy "historycy" chcą nam dzisiaj wcisnąć.

80


ex piotrkowiak ~ex piotrkowiak (Gość)28.12.2022 09:32

a gdzie ciuchcia miała zakręty?
Jeśli źródłem informacji była prasa lokalna, to niestety jest to mało wiarygodne. Prasa pisała wg wytycznych, a i tak wszystko było cenzurowane. Spróbuję zapoznać się z tą publikacją, wtedy można powiedzieć coś więcej. Pasus o zakrętach ciuchci dowodzi, że autor chyba jej nie widział, nie mówiąc o przejażdżce, Jeździłem nią za biletem, na gapę, w wagonie służbowym i na buforach, jak się dało. Ścigałem się też z ciuchcia rowerem.

92


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat