Przy jednej z ulic w Majkowicach stoi zniszczony, ceglany dom. Na pierwszy rzut oka widać, że jego otoczenie jest mocno zaniedbane. Na trawniku leżą widły, które powinny służyć do pracy na gospodarstwie. W tym przypadku stały się narzędziem do terroryzowania okolicznych mieszkańców. To nim w sobotę, 29 lutego agresywny 53-latek uderzył kobietę, idącą z wnukiem, w plecy tak, że trafiła do szpitala z pękniętym kręgiem. – Wracała od koleżanki z chłopcem i przechodzili koło jego posesji. Zaczął ich wyzywać, przeklinać, używał niecenzuralnych słów. Chyba akurat wyrzucał obornik, więc dobiegł do nich z widłami, których używał, wymachiwał nimi i groził, że zabije i kobietę, i dziecko. Ona zasłoniła wnuka przed tym mężczyzną i kazała mu uciekać, a sama została kilka razy uderzona widłami w plecy przez tego furiata. Ledwo się zebrała i dobiegła do domu. Od razu wezwaliśmy policję, karetkę. Chłopiec przez to wydarzenie budzi się w nocy, krzyczy przez sen, woła babcię, jest bardzo niespokojny i ciągle to przeżywa – relacjonuje jedna z mieszkanek wsi.
Policja zatrzymała groźnego mężczyznę w jego domu i aresztowała. Natomiast poszkodowana 52-latka cały czas przebywa w szpitalu, jest unieruchomiona i zapewne czeka ją rehabilitacja. Jak mówi świadek zdarzenia, nie wiadomo, co by się stało, gdyby babcia nie osłoniła wnuka własnym ciałem.
Jak się okazuje, 53-latek terroryzuje nie tylko swoich sąsiadów. Urząd Gminy Ręczno regularnie, od trzech lat w okresie składania wniosków akcyzowych, ma z nim problemy. – Zawsze grzecznie z koleżanką tłumaczyłyśmy mu, że przyjmiemy jego wniosek i zwrócimy koszty akcyzy. Niestety pan nigdy nie chciał takiego wniosku złożyć. W piątek przyszedł odebrać decyzję, którą ostatnio chciał doręczyć mu listonosz, ale ten wtedy postraszył go widłami. Wydrukowaną przeze mnie decyzję podarł, rzucił mi ją w twarz. Powiedział, że się z nią nie zgadza, że go oszukujemy i okradamy. Był bardzo agresywny. Przestraszyłyśmy się, że coś nam zrobi. Nie pamiętam szczegółów, byłam naprawdę przerażona – mówi jedna z urzędniczek.
Władzom gminy Ręczno cała sytuacja jest dobrze znana. Jak się okazuje, mężczyzna groził nawet samemu wójtowi, który oczywiście zgłosił całe zdarzenie na policję. – Oskarża nas, że go okradamy, oszukujemy, nazwał nasz urząd „ubecką kaźnią”. Tak naprawdę sytuacja trwa od trzech lat, co roku, w okresie podatkowym. On jest rolnikiem i kiedy zajmuje się pracą, trochę się uspokaja i nie ma z nim problemów – mówi zastępca wójta gminy Ręczno Marcin Kusa. Nie ukrywa, że pracownicy urzędu boją się kontaktów z tym człowiekiem. Dodaje też, że zwierzęta, które hoduje są bardzo zadbane i pod nieobecność właściciela znajdują się pod opieką gminy.
Jak udało nam się ustalić, mężczyzna w Majkowicach mieszka od dziecka. Wszyscy mieszkańcy bardzo dobrze go znają, również 52-letnia kobieta, którą zaatakował w sobotę. Mieszka sam, wprawdzie ma siostrę, jednak nie utrzymuje z nią kontaktów. Problemy z samokontrolą i dziwne, agresywne zachowania wykazuje od wielu lat. Nie miał oporów, żeby terroryzować swoich rodziców, z którymi mieszkał. – Wpadał w szał, gdy dowiadywał się, że matka spała u sąsiadów w obawie przed agresywnym synem - mówi jedna z mieszkanek wsi.
Mężczyzna obecnie przebywa w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim, ale nie wiadomo, do kiedy tam zostanie. – Mężczyźnie zostaną postawione zarzuty w sprawie gróźb karalnych, a także naruszenia nietykalności i ataku na kobietę w Majkowicach – potwierdziła asp. Izabela Gajewska rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie.
Więcej o tej sprawie w najnowszym „Tygodniu Trybunalskim”. Reportaż o agresywnym mężczyźnie będą mogli Państwo usłyszeć we wtorek w Radiu Strefa FM Piotrków o 12.30.
Izabella Pędziwiatr /Kacper Czapczyk