Pod koniec września zakończył się remont odcinka ul. Szkolnej od ul Owocowej do Al. Armii Krajowej.
Remont ten przeprowadzano metodami z połowy XX wieku - jakoś nie chce mi się wierzyć, że w cywilizowanym świecie nie wynaleziono metody ustawiania studzienek kanalizacyjnych przed położeniem asfaltu.
Remont ten przeprowadzali chyba jacyś cudotwórcy, którzy sprawią, że na parkingu od strony ul. Owocowej woda zamiast na trawnik przez zapadnięty krawężnik, będzie płynąć pod górę, do położonej wyżej kratki ściekowej.
A czy nasze miasto naprawdę jest tak biedne, że nie stać je na kilka płyt chodnikowych, choćby z demontażu, i musi robić namiastkę chodnika z destruktu asfaltowego?
Czy miasto nie nadzorowało tej inwestycji?