9 listopada, piękny słoneczny, jesienny dzień. Służby oczyszczania miasta ochoczo zabrały się do sprzątania trawników przy ulicach. Używając spalinowych dmuchaw liście z trawników lądują w majestatyczny sposób na ulicy pełnej aut. Kierowcy czują się prawie jak w filmowej scenerii, kiedy to jesienią wiatr w parku wzbija suche liście w górę otaczając nimi samochody. Dzieci przechodzące po pasach mogą się jeszcze nimi pobawić w drodze do szkoły. Nawet szara jak dotąd ulica wydaje się być bardziej kolorowa i piękniejsza… Niestety ten piątek nie jest pięknym jesiennym dniem. Służby oczyszczania miasta zagarniają mokre liście podczas padającego deszczu wprost na ulice a jak mi wiadomo to mokre liście na ulicy stanowią niebezpieczeństwo dla hamujących samochodów. Na ulicy jest przejście dla pieszych, którym o tej rannej porze dzieci idą do szkoły. Ciekawe kto zarządził aby właśnie w taki dzień wydłużyć drogę hamowania aut właśnie przed takim przejściem? Przejeżdżające auta część liści z powrotem odrzucają na chodnik. Kwestie są dwie. Po pierwsze czy trafnym jest spychanie liści na drogę publiczną gdzie jeździ sporo samochodów a po drugie czy trzeba to robić koniecznie w deszczową pogodę. Co moment policja ostrzega, żeby kierowcy uważali w takich warunkach ale nie sądziłem, że ulica Łódzka stanie się poligonem doświadczalnym takich trudnych warunków. Brawo włodarze miasta, brawo. Może jeszcze kilka takich pomysłów, żeby w tym mieście nie było nudno.

2012-11-09 :: Dodał: Aman