- Nareszcie – pomyślał Kamil Hojny, opuszczając świątynię bożą. Jak zawsze modlił się tam w intencji miasta Wojtków. – Nareszcie pozbyłem się kolejnego niewiernego. Z rzecznikiem Benedyktem mimo wszystko poszło łatwiej, bo to w sumie facet nie wiadomo skąd, ale z Jerzym – człowiekiem o czerwonych korzeniach - już trudniej. Czerwone macki oplotły to miasto już dawno. Czeka mnie jeszcze wiele pracy…
Kilka godzin wcześniej rządzący Wojtkowem początkowo miękką, a ostatnio coraz twardszą ręką Kamil udał się do Wojtkowskiego Domu Kultury, aby wraz ze swoją podwładną Alicją wręczyć dawno już wypisaną dymisję szefowi placówki, Jerzemu Suskiemu.
- Dzień dobry! – powiedzieli bojowo wchodzący.
- Dzień dobry – odpowiedział przestraszony kierownik.
- Proszę to podpisać – poprosili goście.
- Dobrze – zgodził się gospodarz. I podpisał.
- No to do widzenia – pożegnali się Hojny oraz pani Alicja. I wyszli.
- No to… - nie zdążył dokończyć Suski, ale i tak była to jedna z najdłuższych wymian zdań, od kiedy pracowali razem.
Powody wręczenia dymy nie zostały ujawnione, ale musiały być poważne, bo sam minister sztuki i kultury Bazyl Zdrojowy, poproszony o wydanie opinii, napisał o Suskim w samych superlatywach. Teraz będzie miał szansę na zatrudnienie byłego już kierownika WDK. Ba, może nawet zrobić z niego swojego zastępcę i spróbować wyciągnąć z bramy te dzieci, których pan Jerzy jeszcze nie wyciągnął.
- Gdzie są tu jeszcze jakieś złogi czerwonego systemu – myślał w duchu mało ekumenicznym Kamil Hojny, przechadzając się ulicami miasta. – W Zarządzie Ulic? Nie zamierzam się sugerować kolorem włosów, to nie po chrześcijańsku, ale tam też dzieją się dziwne rzeczy. Np. to, że zima w tym roku była taka uciążliwa i ustąpiła dopiero w marcu. Trzeba się temu przejrzeć bliżej, bo kto wie, czy nie było to działanie celowe, obliczone na wybory… Skonsultuję to z Bogusławem Mopem. Bogusławem? Zaraz, zaraz, przecież Bogusław – sekretarz gminy zwany „Kardynałem Richelieu” - przed laty był członkiem Wielkiej Partii, a potem aktywnym działaczem Porozumienia Lewicy!
W głowie Kamila Hojnego zapaliła się lampka. Czerwona lampka.
Ciąg dalszy prawdopodobnie nastąpi
BOLESŁAW MARIA MIŁOSZ
Skąd on wiedział, że zima ustąpi w marcu?