Piotrkowianin rozpoczął bardzo dobrze od prowadzenia 3:0. Drużyna Michała Matyjasika grała skutecznie w ataku, a między słupkami świetnie spisywał się Damian Chmurski. Nie do upilnowania przez obronę z Kalisza był Piotr Rutkowski, który atomowymi rzutami nie dawał szans na skuteczną obronę. Po trzydziestu minutach było 14:11, a prowadzenie Piotrkowianina mogło być nawet wyższe. Niestety w drugiej połowie dość szybko nasza drużyna straciła przewagę, a w 38. minucie był remis 17:17. Dwukrotnie jeszcze zespół Michała Matyjasika odskakiwał na dwie bramki (19:17, 21:19), ale za każdym razem gospodarze tę stratę niwelowali. Przy stanie 21:21 Energa MKS rzuciła pięć bramek z rzędu i stało się jasne, że trzy punkty zostaną w Kaliszu.
- W ostatnich piętnastu minutach straciliśmy skuteczność w ataku. Zaczęły się wtedy proste błędy, a dla takiego doświadczonego zespołu jak Kalisz była to woda na młyn. Przez 45 minut byliśmy dobrym zespołem i ten mecz był do wzięcia. Nie udało się, ale będziemy w każdym kolejnym
spotkaniu walczyć o punkty. Już myślimy o środowym, bardzo ważnym meczu u siebie ze Śląskiem Wrocław - powiedział Michał Matyjasik.
Energa MKS Kalisz - Piotrkowianin 29:23 (11:14)
Piotrkowianin: Chmurski, Lewandowski - Rutkowski 8, Grzesik 4, Szopa 4/2, Mastalerz 2, Żyszkiewicz 2, Dróżdż 1, Filipowicz 1, Wadowski 1, Kowalski, Makowiejew, Surosz, Wawrzyniak, Jurczenia.
Rzuty karne: 2/3
Kary: 10 min (Wawrzyniak x2, Filipowicz, Wadowski, Surosz)
W 15. serii Piotrkowianin zmierzy się w Hali Relax ze Śląskiem Wrocław. Ten bardzo ważny pojedynek odbędzie się w środę (11 grudnia) o 20:30.