Mecz rozpoczął się dla Piotrkowianina znakomicie. Już w 4. minucie nasz zespół prowadził 3:0. Zagłębie szybko jednak doprowadziło do wyrównania i 10. minucie po trafieniu Michała Bartczaka było 4:4. Przez kilka minut wynik oscylował wokół remisu, a później znów 2-3 bramkową przewagę posiadał zespół Krzysztofa Przybylskiego. Do przerwy było 17:15, ale to prowadzenie mogło być jeszcze wyższe gdyby nie kilka zmarnowanych stuprocentowych sytuacji (dwa razy Maciej Pilitowski przegrał pojedynek sam na sam z Adamem Malcherem).
Po wznowieniu gry Piotrkowianin grał jeszcze lepiej niż w pierwszej odsłonie spotkania. Niestety tylko przez 12 minut. Wówczas to przy stanie 25:19 i podwójnym osłabieniu Zagłębia zaczęło się coś, o czym wszyscy chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Lubinianie zaczęli odrabiać straty, a nasi zawodnicy popełniali proste błędy w ataku i obronie. W 47. minucie było już 27:27, a po chwili goście wyszli na pierwsze prowadzenie 29:28 po rzucie Dawida Przysieka. Piotrkowianin próbował jeszcze zatrzymać gości, doprowadzając dwukrotnie do remisu, ale od stanu 30:30 (52. minuta) rzucił już tylko dwa gole. Zagłębie uczyniło to aż sześciokrotnie i wywiozło z Piotrkowa bezcenne punkty. Punkty, które mogą okazać się niesamowicie ważne w obliczu walki o play-offy.
PIOTRKOWIANIN - ZAGŁĘBIE LUBIN 32:36 (17:15)
PIOTRKOWIANIN: Ner, Wnuk - Mróz 2, Daćko 4, Tórz 2, Miszka 2/1, Woynowski 6, Trojanowski 8/3, Różański, Matyjasik, Skalski, Iskra 1, Pilitowski 6, Pożarek, Krawczyk 1.
Trener: Krzysztof Przybylski
Kary: 12 min