Wspaniały człowiek poukładany z życiem jak mało kto. Bez dylematów. Dobro to dobro, a to co złe do poprawki. Uczył mnie latania i życia. Takich ludzi rzadko się dziś spotyka. Z odejściem ze świata był zawsze pogodzony. Przed każdym dniem pracy na lotnisku w Piotrkowie jechał na mszę do kościoła Bernardynów i tak zaczynał dzień. Żył w prostym i szczęśliwym świecie. Wierzył w ludzi i nauczył wielu latania. Mnie tez. Dziękuję Stasiu!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!