Do Witka. Jest to szeroko rozumiany stystem ochrony /ostrzegania/ ludności miasta /gmin/ przed różnego rodzaju zgrożeniami np.: awaryjne uwolnienie substancji toksycznych również gwałtownymi zjawiskami pogodowymi. Dziwię się tylko ,że ten cały wydział Zarządzania Kryzysowego w Piotrkowie nie robi nic żeby wtłumaczyć mieszkańcim miasta potrzebę testowania takiego systemu. Nie było by takich komentarzy jak ten powyżej...ale jak się siedzi za biurkiem i myśli ile wpłynie na konto po upływie każdego miesiąca ...
Kto te mądre manewry w ogóle zarządził? Informacje mgliste, nic nie wnoszące, pewnie niewiele osób w ogóle te "ćwiczenia" zauważy ;)
Po co te zabawy ludzie pomyślą ,że się pali kto tam wie o alarmach i co znaczą i kogo taka zabawa służb obchodzi
Dlaczego w mieście są dzielnice gdzie nie ma żadnego systemu alarmowego i nic nie słychać z tych wyjących syren. Czy niektóre części miasta od razu sa spisane na straty ? Wydaje mi się, że sygnały alarmowe powinny być słyszane w całym mieście a nie tylko w kilku. Mieszkam na Szczekanicy i tam alarmu nie słychać.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!